82
iiają w sobie coś fizycznego i materyalnego, co pozwala z tego punktu widzenia porównać je z tem, eo wykonywa zwykły robotnik. Nie jestto zatem bez słusznej podstawy, że język francuski pomięszał pod wspólną nazwą pracy, wysiłki ducha i ciała, naukową pracę z pracą najem-nika“ 1). *
Powyższe słowa mają dużo prawdy w sobie, gdyż działaniu ducha na organa mózgowe odpowiada zawsze pewna praca tychże organów materyalnych, a ta praca może być proporcyonalną do wysiłku ducha, bo dość wskazać na zmęczenie i przyrost temperatury w organach mózgowych skutek natężającego myślenia. Ale tylko Ferriere 2) i materya-liści mogą tą pracą mechaniczną mierzyć wewnętrzną wartość dzieł ducha. Prawda, że im większa siła wybuchowa jakiegoś działa, tem pocisk dalej poleci i szybciej, bo zachodzi tu scisła, matematyczna proporcya, tak, że możuaby oznaczyć naprzód z całą dokładnością, czy kula dosięgnie swego celu, a nawet w jakim czasie? W podobny sposób można zastosować rachubę dla każdej innej maszyny, hydraulicznej, parowej, elektrycznej i t. d. Ale czyż duch ludzki podlega podobnym rachubom? Czyż można zmierzyć wartość dzieła umysłowego wielkością trudu i potu, którego to dzieło wymagało? Czyż nie dzieje się wręcz przeciwnie, że im artysta zdolniejszy, poeta więcej natchniony lub mówca bardziej utalentowany, to z tem większą łatwością, w tem krótszym czasie i tem lepszych dokonywają dzieł? Oczywiście, według materyalistów, owa zdolność wewnętrzna ducha jest znów niczem innem, tylko lepszym układem cząstek chemicznych, pochodzących z grochu, mięsa, kawy itd. itd.
‘) P. Claud. Bernard: „Phćnom£nes de la vie“ II, 515.
2) „La proportion de ces sulfates et de ces płiosphates peut servir a doser 1’iutensite du travail (intellectuel) accoinpli... II y a pro-bablement(?) un equivalent chimiąue du travail intellectuel“. Ferriere; „La vie et l(ame“, str. 190.