81
które w nas już istnieją, w naszych organach, przeszły ze stanu pozornego spoczynku do czynu, z potencyonalności do rzeczywistego działania, może kierować ich rozwinięciem się i w ten sposób powodować ruchy ciała na różny sposób i dla rozlicznych motywów. Nie da się zaprzeczyć wpływ woli na organa ruchu, jak niemniej wpływ czynności umysłowej na organa pamięci zmysłowej i wyobraźni, by poruszyć te obrazy zmysłowe, które są podstawą naszych pojęć oderwanych, naszych idei, sądów i rozumowań. Każda zaś taka praca organów powoduje ich zużywanie się, — gdzież znajdują one kompensatę? We krwi; krew napływa do mózgu z materyałem odżywczym, którego jest przewodnikiem i przyspiesza przez to akcyę odżywiania się organów. Wiemy zaś, że wytworzenie ciepła jest następstwem spożycia pokarmów, t. j. powolnego utlenienia, dokonywającego się wewnątrz tkanek. Połączenie się tlenu w krwi zawartego z pierwiastkami węgla i wodoru naszych tkanek, — połączenia, których ostatnim terminem są kwas węglowy, woda, mocznik, — stanowi właściwe utlenienie, czyli spalenie, a każdemu spaleniu towarzyszy ciepło. W ten sposób owo ciepło, które jest zawsze proporcyonalne do pracy chemicznych reakcyj w naszych tkankach, staje się pośrednio proporcyonalne także do wysiłku myśli ową pracę wywołującej 1). W tern tylko znaczeniu uwaga Lavoisiera, na którą tak często lubią się odwoływać materyaliści, ma w sobie dużo słuszności. Powiada on: „Ten sposób zestawiania, pozwala nam porównać prace siły, między któremi nie zdaje się zachodzić najmniejszy stosunek. Można np. ocenić ilu funtom ciężaru odpowiada praca człowieka wygłaszającego jakąś mowę lub muzyka grającego na instrumencie. Można nawet oszacować to, co się znajduje mechanicznego w pracy filozofa zastanawiającego się nad czemś, pisarza coś piszącego, lub muzyka, który komponuje. Te prace, jakkolwiek natury moralnej,
') Poi Farges op. c., str. 105.
NIEŚMIERTELNOŚĆ DUSZY. 0