98 XKNOFONT.
znawcę sprawiedliwości zrobiono opoitunistą, który to zawsze miał za dobre i sprawiedliwe, co każdorazowy rząd państwa stanowi. Początek rozmowy zapewne może taki zrodzić przesąd, bo Hippiasz nie przyjmował sprawiedliwości ani prawom nie przyznawał mocy obowiązującej. Potrzeba wiec było za pomocą indukcyi przekonać go o biedzie. Na jego pytanie: co jest wedle praw (vóaiyov) a co jest sprawiedliwe (&xawv)? — odpowiada Sokrates także pytaniem: »Czy znasz prawa państwa* (yóyou; toaew;)?— Hippiasz: »Znam.« — Sokrates: »Co przez nie rozumiesz?* — Hippiasz: »To, co za wspólną ugodą obywatele postanowili, że wolno czynić lub należy zaniechać.* — Sokrates: »Zatem wedle praw postępuje (vóyt|j.oę av s’ój), kto wedle nich w państwie żyje, przeciw prawom zaś, kto je przekracza!* — Hippiasz: »Nie inaczćj.* — Sokrates: » Wszak 1 sprawiedliwie czyni, kto im jest posłuszny, a niesprawiedliwie, kto im nieposłuszny?* — Hippiasz: »Nie może być inaczćj.* — Sokrates: »Zatem wedle praw postępujący (vó|xi[Aoę) jest sprawiedliwy, a wbrew prawom poczynający sobie (avo;j.o;) jest niesprawiedliwy (x<kxo;) 1). — Robi wtedy sofista zarzut, że ani prawa, ani winne im posłuszeństwo, nie są poważną rzeczą, skoro prawodawcy sami prawa swoje znoszą lub zmieniają. Sokrates zbija sofismat dowcipną uwagą, że nie należałoby wtedy ani tych pochwalać, którzy podczas wojny pełnią swój obowiązek, ani na od wrót tych, którzy w pokoju dobrze się sprawują, bo po wojnie każde państwo pokój zawiera, a gdy trwało czas jakiś w pokoju, przechodzi znowu w stan wojny. Przykładem zaś Sparty (do którćj Hippiasz wybierał się z odczytami) stwierdza Sokrates błogie dla rzeczypospolitej skutki, gdy obywatele posłuszni są prawom istniejącym, a nie troszczą się o to, że mogą kiedyś być zniesione. Hippiasz pokonany broń składa: »Nie sądzę, na Jowisza, żebym miał zdanie odmienne od tego, które wyłożyłeś
0 sprawiedliwości!* — Zgodzili się obaj na to, że »wedle praw*
1 »sprawiedliwe« jest zupełnie to samo (vójjw(xóv te xal auov to auro £tvxi) 2).
Czyż powiemy z Grote’m lub innymi, że Sokrates, a za jego przykładem także X e n o f o n t są legalistami, którzy treść praw pisanych uważają za jedno z sprawiedli-
') Memor. IV. 4. §. 13.
2) Ibid. IV. 4. §. 14—18.