95
Joannie d’Arc bronić Orleanu, obleganego przez Anglików (1429 r.). Tegoż roku d. 17 Lipca znajdował się przy koronaeyi króla w mieście Reirns i był jednym ze czterech panów, którzy nieśli świętą, ampułkę z opactwa ś. Remigiju-sza do katedry na obrzęd uroczysty. W tymże dniu posunięty na marszałka Francyi. W r. 1420 zaślubił Katarzynę de Thouars. Marszałek liczył 44 lat wieku, okryty zaszczytami i pozornie szczęśliwy, ściągał na się naganę tylko za zbyteczne marnotrawstwo. Nagle w miesiącu Lipcu 1440 r., biskup Nantes (Jan III de Maletroit), mając powody do urazy ku marszałkowi, podczas wizyty dyjecezalnej, przyjmował skargi zanoszone przeciw temu panu. Świadkowie, prawie wszyscy ojcowie i matki jego ofiar, zeznali, śród łez i szlochali, okrucieństwa, jakich baron Retz dopuszczał się oddawna względem ich dzieci. Inkwizycyja wdała się w tę sprawę. Biskup w listach pasterskich obwiniał barona o najhaniebniejsze nadużycia, o rozpustę przeciwną naturze, porywanie i mordowanie dzieci płci obojga o herezyję i gwałt wymierzany na osobie X. Ferron, w kościele Malemort. Marszałek nie chciał zrazu uznawać trybunału, przed który był pozwany, a składający się z wielu duchownych, zarzucając im symoniję czyli świetokupstwo; wreszcie zaniechał dalszego oporn i z płaczem wyznał zbrodnie, równie liczne jak straszne. Dowiedziono, że od lat 14 baron Retz, ściągnął do swego zamku lub porwał przez zauszników kilkaset dzieci lub młodzieży płci obojga; że wszystkie pogwałcił przeciw naturze (morę sodomitk'0), prawie wszystkie śród najokropniejszych męczarni przy skonaniu, niektóre nawet po śmierci, własną ręką zabijał, lub kazał mordować w oczach swoich, śmiejąc się głośno i bawiąc się widokiem ich męczarni, całując głowy odcięte, które mu się podobały. W r. 1439 (na 18 miesięcy przed processem) przybrał sobie za spólnika księdza włoskiego Franciszka Prelat, liczącego lat 23 wieku i używał go do ezarnoksieztwa i wzywania djabłów imieniem Barron, Orient, Beelzebuth, Szatan i Belial. Retz bowiem pragnął naprawić stan swoich finansów za pomocą potęg nadprzyrodzonych, od których spodziewał się pieniędzy, bo potrzebował ich bez ustanku. Z teini uczynkami zabobonu i ofiarami duchom piekielnym, mieszał iałmużny rozdawane ubogim, modlitwy i wspaniałe obrzędy religijne. Odwołał wprawdzie pierwsze swe zeznania, ale zagrożony torturami, wykonał spowiedź extra-sądową (extra-judiciali.s con-fesslo), w której szczegółowa wyzuał wszystkie swoje zbrodnie, wyliczone w oskarżeniu sądowem i w zeznaniu czterdziestu dziewięciu świadków, tudzież dwóch spólnikówr. Wyrok wydany d. 25 Października 1440 r., uznał bowiem Retza przekonanym o apostazyję, herezyję, wzywanie czartów, sodomiję z dziećmi płci obojga i świętokradzkie pogwałcenie własności kościelnych. Wydany w ręce władzy świeckiej, skazany był na spalenie pod Nantes; ale przez wzgląd na jego dostojeństwo, został zaduszony i tylko przez chwilę wystawiono jego ciało na stosie, zkąd familii pozwolono je zabrać. Przykro pomyśl ić, że gdyby nie kłótnie z biskupem Nantes, potworny zbrodniarz, uniknąłby kary i nie przypłaciłby śmiercią tylu okrutnych i haniebnych, niepodobnych do uwierzenia zbrodni.
RetZ (Jan Franciszek Paweł de Gondi/ kardynał de) znany ze współudziału w zaburzeniach Frondy we Francyi, urodził się r. 1614 w Montmirail. Pochodząc z rodziny florenckiej razem z Medyceuszami przybyłej do Francyi, spędził młodość dość płocho, wśród przygód miłosnych i pojedynków. Mimo to został w r. 1643 doktorem teologii przy Sorbonnie i koadjutorem arcybiskupa paryzkiego. Odtąd oddał się szczerze powołaniu swemu i kaznodziejstwu.