page0131

Wielce zasłuży się publiczności p. Br. Reich-mann swym artykułem zamieszczonyym w Kury er ze "Warszawskim, o bezmyślnem wywoływaniu hypnotyzmu pod nazwą „Ostrożnie z ogniem* jeśli ukróci swawolę towarzyskich magnetyzerów, a ostrzegając matki i mężów o niby niewinnem na pozór patrzeniu oko w oko, może po części wpłynie na zabezpieczenie ich córek i żon od szkodliwego wpływu magnetyzmu na moralność.

W jakiem niebezpieczeństwie znajduje się np. osoba zaprawiona do katalepsyi, przez wykonywanie na niej doświadczeń w salonie dla bawienia gości—wszędzie gdzie tylko znajdować się będzie, może na szwank być narażoną. Najlżejszy bodziec, który poprzednio żadnego na nią nie wywierał wpływu, może w tym rozklekotanym organizmie przez niewłaściwe eksperymenta, wszędzie spowodować zakłócenie równowagi w jego systemie nerwowym. W teatrze, na koncercie, na ulicy, wszędzie grozi takiśj osobie niebezpieczeństwo. To nagle puszczone światło elektryczne, którego promienie na nią padną — to silny akord, który wstrząśnie ukołysaną wpływem łagodnój muzyki wyobraźnię—to uderzenie w trąby i bębny—to wreszcie głośne „na bok* przejeżdżającego dorożkarza—może nagle wprawić w katalepsyę rzeczoną osobę i na utratę życia narazić. Widziałem sam jak pewna osoba, na której dokonywano eksperymenta magnetyczne, uniesiona gniewem wpadła

fittp://rcin dfg.pl