16 xknofont.
Massylii lub nawet z Cyreny; żołnierz spartański Syrakuzaninoowi opowiadać ostatnią swoje wyprawę; sofista ateński deklamowwać przed mieszkańcami z Rodus, a poeta z Miletu odbierać poklaaski wykwintnych Koryntyan. Gościnny i serdeczny Xenofont pnro-wadził wtedy dom otwarty, jako proxenus (dzisiejszy konssul) spartański i jako dobrze znany we wszystkich miastach jońskieego wybrzeża, A niejeden także Ateńczyk zaglądał do wygnańca, z nno-winami literackiemi z ojczystego miasta i cieszył się, gdy pan donmu przeczytał mu rozdział Anabazy. Zawsze był on rad gościom, nnaj-bardzićj zaś Megabyzowi, gdy w r. 384 (Ol. 99.i) przywidózł nareszcie pieniądze, złożone niegdyś w świątyni efezyjskićj 1). Móógł wtedy Xenofont przystąpić do spełnienia fundacyi, która miała boyć trwałym pomnikiem jego wdzięczności dla bogów za szczęślivwy powrót i własny 1 wojska z wyprawy Cyrusa.
Niedaleko Olimpii rzeczka Selinus wpada do Alfeusza. Poniie-waż świątynia Diany efezyjskićj wznosiła się nad rzeką tćj sarrnćj nazwy, przeto zakupił grunta, ciągnące się po obu brzegach rzeczzki aż do góry Foloe, stanowiącej granicę terytoryum olimpijskieego od strony Arkadyi. Nad wodą wystawił kapliczkę, zupełnie pocdo-bną do świątyni efezyjskićj (była ona przed pożarem Herostraata oktastylem dypterem jonskiego porządku); w celli umieścił koppię wierną posagu z złoconego drzewa, a przed kapliczką ołtarz < do ofiar. Dziesiątą część dochodów z gruntów przyległych przeznaczzyl na roczny obchód ku czci bogini. Zjeżdżali się wtedy obywateele ze Scyllusu i bliżsi sąsiedzi z rodzinami, a Xenofont ich podejimo-wał w imieniu bogini skromną ucztą. Oto spis potraw: »Bogęim dostarczała gościom krup jęczmiennych, chleba, wina, wetów, mięęsa ofiarnego z bydląt, które chowały się na świętem pastwisku i zwierzyny. Bo także polowanie urządzali na to święto synowie Xemo-fonta i innych obywateli, a ze starych, kto miał ochotę. Łowiomo zaś już to na polach świętych, już to na górze Foloe, dziki, sarrny i jelenie* 2). I nie może nachwalić się Xenofont swojćj posiadłośści, obfitującćj we wszystko, co rozwesela duszę gospodarza: w rzesce pełno ryb i muszli; po gajach i lesistych wzgórzach pasą się wiie-prze, kozy, owce i konie, a z widocznem zadowoleniem wspomiina
') Anab. V. 3, §. 7. Nie mógł wybrać się Megabyzus do Olimpii, dopióki trwała wojna; pierwsze zaś igrzyska po antalcydasowym pokoju odbyły się w lipcu 3584.
*) Anab. V. 3. §. 9—11.