20
XEX OFONT.
grób Xcnofonta z jakąś rzeźbą marmurową 1). Ale Cyceronowie w wieku Antoninów tak samo zmyślali jak dzisiejsi, a gdyby nawet prawdę mówili, że j rada olimpijska* zwróciła Xenofontowi majątek zabrany, więcej tam nie przesiadywał, a niewątpliwie umarł w Koryncie. Po co miał wracać w strony, gdzie każda rzecz przypominała mu szczęście utracone » zniszczone nadzieje. Gdy po raz pierwszy zawitał do Scyllusu, jako proxenus potężnej Sparty, był majętny, w sile wieku, opromieniony sławą dalekich wypraw i bez trudności zajął pierwszorzędne w całej okolicy stanowisko. Teraz Sparta upokorzona, Messenia i Tryfdia od niej oderwane, jego własny dobytek zniszczony, dawni sąsiedzi albo jak on wypędzeni albo pomarli. W Peloponezie powstały nowe stosunki, zupełnie odmienne od dawnych za hegemonii Sparty. Wśród innego pokolenia , które zalało Messenię i południową Elidę, a składało się przeważnie z emigrantów demokratycznych lub ze zbogaconych helotówr, byłby Xenofont, wielbiciel arystokratycznej, a teraz podeptanej Sparty, narażał się na ciągłe upokorzenia. To też pozostał w Koryncie, zajęty wygładzaniem swoich dzieł, zwłaszcza, że nie miał daleko do Aten, gdzie syn jego Diodor zamieszkał2).
2) Diodor ożenił się, prawdopodobnie w Atenach i miał syna Gryllusa.. (Diog. Laert. II. 6. §. 54). Kto był Xenofont, przeciw któremu Dinarch napisał mowę w obronie wyzwoleńca Eschyla, jest dotąd przedmiotem spornym. Grotę (History of Greece VIII. 481) przypuszcza, że był synem Gryllusa, Wilamowitz-Moelleudorf, it Diodora (Philol. Untersuch. IV. '^3l) Nie wytłumaczyli jednak, dlaczego Diog. Laert. tego młodszego Xenofouta nie wymienia, on który w żywocie każdego fdozofa wylicza wszystkich te same imiona uoszących. Widocznie nie znał xenofontowego wnuka tegoż nazwiska, lecz był przekonany, że Dinarch wystąpił przeciw fdozofowi samemu. Takie samo musiało być przekonanie Demetryusza z Magnezy i, którego słownikiem >poetów i pisarzy tego samego nazwiska* posługiwał się Diog. Laert. Lepsza zatem stara hipoteza Schneidera, że Dinarch naszego zaczepił Xenofonta; czy rzecz ta »chronologicznie zgoła niemoźebna* (Grotę), nie potrzebuje tu rozstrzygnąć. To jedno powiem, że bardzo niepewna chronologia Diuarcha polega tylko na dowolnych ko mb inacyach Dionizego z Halika rnassu (K, O. Muller, Gtsch. der griech. Liłter. wyd. 4-te, II. p 424). Jeżeli zaś mówca w 292 był już starcem (Christ, Gesch. der griech Litter. p. 321), to mógł przy elastycznem znaczeniu tego wyrazu, narodzić się dość wcześnie, aby jeszcze Xeuofonta kilka lat przed jego śmiercią nudzić procesem.