197
8YBTKM IMTAUORBJSKI.
rejskićj istniał podręczny zarys nauk mistrza, przez niego samego lub przez słuchaczy ułożony. Do nas niestety nie doszedł, ani nawet pisma dwóch pierwszych pokoleń Pitagorejczyków, z wyjątkiem nielicznych ułamków. Powstaje zatem kwestya., gdzie można znaleś ć prawdziwą naukę Pitagorasa i pierwszych jego uczniów? Kwestya, na pozór zrozpaczona, dająca jednak rozwiązać się z pewnem prawdopodobieństwem. Mamy bowiem dwa rodzaje wiadomości: pośrednie u Platona i Arystotelesa, bezpośrednie w ułamkach Filolaosa i Archytasa1); oprócz tego zachowali nam późniejsi autorowie cenne szczegóły, które ostrożnie zużytkowane, dadzą się połączyć z tamtemi w obraz dosyć kompletny najdawniejszej formy systemu. Dalsze jego przekształcenia, w tak zwanym Neopitagoreizmie, zachowamy do epoki ostatnićj, pochrześciańskićj.
Chcąc zrozumieć ten system sztuczny i powikłany, trzeba pamiętać, że twórca jego był matematykiem. Jeżeli początków nowćj
*) Spis 43 pisarzy niby staropitagorejskich a przeszło 60 dzieł, od niob podobno pochodzących, ułożył pilnie Beckmann de Pythagoraeorum reliquiis. Berlin 184^., ale były to po większćj części apokryfy z pierwszych wieków pochrze.ściańskicli. Ważne są ułamki Filolaosa, który należy jednak już do trzeciego pokolenia Pitagorejczyków, bo spółczesny Sokratesowi. Zebrał je i wytłumaczył Aug. Boeckh już w 1819: Philolaos des Pythagoraeers Lehren, nebsł den Bruchstucken seines Werkes. Niesłusznie zaczepili ich autentyczność Rosę, de Aristote/is libtorum ordine et aucto-ritate (Berlin 1854), a po nim bardzo gwałtownie Schaarschmidt, die angebliche Schrijtstellerei des Philolaus und die Brnchstiicke der ihm zugeschriebenen Biicher. (Bonn 1864'). Przeciw niemu oświadczył się Zeller w czasop. Hermes (r. 1875 str. 178 1 nast.) i w 3. wyd. swojćj Philos der Griech. Wydali je na nowo jako autentyczne, Mul lach (w II. Tomie Fragm. Philos. Graecor. p. 1—8 z łacińskim przekładem) 1 Chaignet (w Pythagore i t. d: Tom I. 213—254). Wszystko co pozostało z licznych dzieł Archytasa, zebrał i przełożył Chaignet (Tom I. str. 255—531) a po grecku Mullach (Tom I str. 553—575. Tom II. str. 117 —129). Dziełko Timeusza z Locri neoi ipvyaę zód/tw v.ctl qvGn><; (wyd. Mullach w II. Tomie str. 38 i nast.) jest dosyć dokładnym, ale bardzo późnym wyciągiem z Timeusza platońskiego, zrobionym może w tym celu, aby poprzeć bajkę, jakoby Platon dopuścił się plagiatu. Nareszcie pismo Ocella z Lukanii ne^l riję ruv navxd; tpvGto>ę (u Mullach’a w Tomie I. str. 388 t nast), istniało zrazu w języku doryclcim, a w średnich wiekach zostało przełoźonem na attycki. Tak Chaignet (Tom I. str. 182); Mullach odnosi je do czasów Augusta. W każdym razie wyszło z szkoły neopita-gorejskićj i jćj poglądy wyraża. Przypisywany Ce be sowi, uczniowi Filolaosa, //traf powstał może w pierwszym wieku po Chr. a wykłada Stoicyzm z przymieszką Cynizmu, który wtedy odżył na nowo. Przekład polski ogłosił X. Hołowiński: Obraz Cebesa i doręcznik Epikteta z greek, przełóż, i uwagami .objaśu. Wilno 1845.