page0215

page0215



214

ręce wziął, to oczów nie otworzyła. Tak bestya zawstydzała człowieka! Surowej ryby, surowego mięsa, nie chciała jeść; nawet kiedy w piątek albo w,post uwarzono jój kurcze lub gołębia, a nie włożono pietruszki (tak jakby wiedziała co należy) niechciała jeść. Rozumiała też tak, jakowo i pies: „nie daj ruszać.” Kiedy mię kto poszarpnął za suknią a rzekłem: rusza, to skoczyła z krzykiem przeraźliwym, szarpała za suknią, za nogi, rowno ze psem, którego też jednego kochała, a który zwał się Kapral, i był kosmaty, i od niego wszystkiego się nauczyła i wiele innych sztuk, z tym psem tylko miała swoje towarzystwo, że to był izdebny i bywał z nią wspólnie w drodze. Innych psów nie lubiła i jalc który przyszedł do izby zaraz go łapką wycięła, choćby był najroślejszy chart. W drodze wielka była z nią wygoda. Kiedy w post (bo jakto u nas, osobliwie w tym kraju bywa, że przyjedziesz do miasteczka, i spytasz: „dostanie tu ryb kupić?” to się jeszcze dziwuje: „a zkąd-że by się tu wzięły; nawet ich nieznarny”); to jadąc gdziekolwiek mimo rzeki, stawu; a wydra była, i sieci nietrzeba; więc zsiadłszy trochę z woza, i zawoławszy: „Robak, hul, kul!” to robak poszedł, wyniósł ryby jakie ta woda miała, jednę po drugiej, aż było dosyć; juzem tam nieprzebierał, jak w domowym stawne, ale co przyniosła to bierz, oprócz jednej żaby, bo i tę często nosiła, gdyż, jakiem już napisał, ona tam nie brakowała, ale co napadła to wzięła. Natenczas i ja, i czeladź mieliśmy się dobrze, a czasem i gość pożywił się, jak się to trafia, stojąc w jednej gospodzie z kilkoma gośćmi. Nieraz goście dziwili się, mówiąc: a jam kazał ryb szukać w tern a tem mieście, a nie można nic dostać; gdzie Waćpan dostał takich ryb zacnych?” Tom ja powiedział: „w wo-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
LastScan16 (5) 214 214
PA143549 „To nie rzeczy tak bardzo niepokoją człowieka, lecz wyobrażenia o nich". (Epiktet
page0215 214 Sg. 3. 5ttoM. 29. Stara Śroiętą Sljrgeściańffa :c. tego^ gbp to frgpgu i uciffu goftato
page0218 214 czynnności od „jaK rozważanego jako stan. „Ja“ jako podmiot pozostaje zawsze to samo, Z
page0220 216 nego, to najwidoczniej nie dwa „jau były w pannie R. L... tylko jedno i to samo; inacze
page0224 214 S. PICKSTEIN. teleologicznym44 i uważa je za objaw „współdziałania celowego14. Ono to m
page0251 247 względu na to, czy w niej już się znajduje, lub nie znajduje gaz inny. Przejście ciał z
page0269 265 żelaza w iluż on się nie znajduje kombinacyacb? To w bryle rudy przetapiać się pozwala,
page0272 268 pisał szumnie na swym sztandarze: postęp, lecz to nie prawda; to zmonopolizowanie, iż s
page0298 296 PLATON. ozenie to wprawdzie zostaje w zgodzie z hipotezą, ale nie wiele wyjaśnia, jak w
6 (1097) nocy? To nie ma sensu. Miałeś zawsze tę manię siedzenia w nocy, a to oczów szkoda i nic por
19593 str37 by endi (6) to dlare(*o, ŹE 3ESTEM OC WiEPZiĄLNY ZA OTWÓRZ, NY6US1E TO3AłPETFKfi4S./ TO
P1010873 To powiedziawszy, przekręcił gałkę, lecz drzwi nie ustąpiły. Naparliśmy na nie; otworzyły s
Puk puk Puk, puk... -Kto tam? -To ja, miłość... -Nie znam Cię... -Otwórz, proszę... -Nie otworzę, bo
KSE6153 II L38 2861648 fortuny nie widząc, wziął to sobie za dowód woli Bożej, że go chce mieć w in

więcej podobnych podstron