page0223

page0223



22t


GROTĘ,

tego zaś razem z przełoźeństwem dostały się Xe n o k r a te s o w i. Były wiec autografy mistrza w pierwsych 30 latach po jego śmierci pod strażą dwóch uczniów zaufanych, którzy wiedzieli przecież, co napisał, i z religijną czcią przechowywali nietylko jego prace wykończone, lecz nawet urywki, szkice, notatki i listy. Jeżeli zaś podówczas żaden apokryf nie mógł się wcisnąć do zbioru, to ani późnićj, bo wiadomo przecież, z jak podejrzliwą troskliwością szkoła każda czuwa nad podobnemi relikwiami. A było to bardzo łatwo, bo szkoła pozostawała ciągle na tern samem miejscu od założenia swego przez jakie 260 lat. Dopiero podczas oblężenia Sully przeniosła się do miasta, razem z archiwum i biblioteką. Wolno zatem twierdzić, że własnoręczne manuskrypta Platona lub napisane przez jego sekretarza były ciągle strzeżone a według nich robiono nowe odpisy, za zezwoleniem scholarcha dla obcych, n. p. dla biblioteki w Liceum. Prawda, że zjawiały się czasem apokryfy, ale chyba gdzieś daleko na prowincyi; w Atenach było to niepodobne, bo tam można było każdćj chwili sprawdzić autentyczność dzieł, zajrzawszy do archiwum Akademii. Może być, że po śmierci założyciela, członkowie uzupełniali jaką niedokończoną pracę, według notatek pozostałych lub według wspomnień osobistych, ale nie byliby nigdy zezwolili na wcielenie nieznanego utworu do czcigodnego zbioru. A tak konkluduje uczony Anglik, że nie masz autora starożytnego, którego dzieła przedstawiałyby również silną rękojmię autentyczności. Nie wiemy,, w czyje ręce dostały się pisma Arystyppa. Antystenesa, Izokratesa, Lizyasza i t. d. i łatwo było podsuwać im po śmierci nawet najnieprawdopodobniejsze apokryfy, skoro nikt nie czuwał nad ich spadkiem literackim. Jeden tylko Platon zostawił po sobie instytucyę, która i z miłości ku niemu i w dobrze zrozumianym interesie własnym przechowywała starannie skarby duchowe dla pokoleń późniejszych1).

Z Aten przenosi nas Grotę do stolicy Ptolemeuszów, gdzie bibliotekarz królewski Arystofanes z Bizancyum (2Ó0—185] wydaje piętnaście dzieł Platona podzieliwszy je na trSojAie2).

*) Porówn. Grotę Plato and the olher companions of Sokrates Vol. I. p. 132—140 (3-e wyd.).

,i!) Oto jego podział:

I. Rzeczpospolita. Timeusz, Krycyasz.

II. Sofista, Polityk, Kratyl.

http://rcin.org.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0217 207 niecznie tracą wrażliwość. Bardzo często obserwuje się takie wypadki. Przyznaję więc, ż
-Stoicy cenili racjonalne myślenie, zaś dla chrześcijan liczy się wiara, odrzucają oni więc antyczne
67696 skanowanie0006 (49) i z tego, że każdy list z osobna jest wariantem pewnego wzorca, wszystkie
IMGd89 ale czynnych”*7. Do tego zaś za wszelką cenę nie chciał dopuścić. Nie mógł tedy ograniczać&nb
page0139 i4o    Polska kwitnąca tychczas po (i. i po więiey groszy podatku slan szlac
page0215 211 niono tego spostrzeżenia; dopiero prace dalsze Meyera i Men* delejewa w r, 1869 nadały
page0222 218 wego. Wielki zaś dowód szkoły spirytualistycznej na korzyść jedności „ja“ jest ten, że
page0273 czasem cały wielki i niezbadany ocean prawdy przedemną się rozciąga" 1). Prawda zaś, w
page0304 296Senat reszcie Miączyński Frył znakomitym obywatelem i do tego uczonym. Później senat dos
page0374 372 PLATON. pierwsze nie kocha, ani potem, gdy zostało ukochanem, nie odpłaca miłością 1).
Bądź świadom energii emanującej z tego świętego symbolu. Za każdym razem, gdy przyłapiesz się na tym
Chcę mieć pieska(13) Chcę mieć zamieszka razem z nami, musimy się do tego przygotować,  &n
Obraz6 2 Co ma tata? f > V Imię i nazwisko Ile to jest razem? 4 + 3 = 7 Co dostał Olek? Il
IMG`62 (4) Oglądany z tego punktu widzenia przełom Oświecenia, choć roz-! łożony w czasie na parę dz
Projekt stanowi obraz tego co ma być wykonane względnie przetworzone, zaś proces projektowania sprow
scandjvutmpbd01 182 Ludy zaś nie mające tego dobrodziejstwa, nie mogąc poświęcać się spokojuemujjrz

więcej podobnych podstron