page0271
268
dnim krańcu niebios czerwone blaski drogę po-hańców znaczyły; sam zamek zdawał się spokojny i uroczysty, jak rycerz, co śmiałą pierś do boju stawia; za muraini czasem jaki głos dał się słyszeć, lub kilku jezdnych przebiegło. Powietrze zdawało się ciężkie jak przed burzą, a ludzie trwożni nieszczęść przeczuciem.
W tein iu drodze do bramy wiodącej zaturko-tały ciężkie kolasy. To pan. wojewodzina z Potockich Kazanowska jodzie z kobiecym dworem swoim, do zamku na schronienie. Zaskrzyp-ał i spuścił się most zwodzony, a gdy przystanęły kolasy na zamkowem podwórzu, dał się słyszeć niespokojny, jakby przeczuwający nieszczęście głos wojewodziny:
— Podajcie mi dziecię moje, moją Marysię.
Lecz dziecięcia nigdzie nie było. Kobiety, których pieczy było powierzone, odbiegły je, własne n zajęte niebezDieczeństwem i jedna na drugą się spuszczając, a wojewodzinie ktoś fałszywie doniósł, że jej jedynaczka w następnej jedzie kolasie. Powstał tedy wielki płacz i zamieszanie, kobiety tłomaczyły się, do nóg padały stroskanej matce, której tymczasem następujący środek o-calenia córki na myśl przyszedł.
— Panowie bracia, zawołała z mocą, tłumiąc
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
IMGV35 (3) 50 WACŁAW BERENT Światło lampy łukowej przygasło nagle i rzuciło czerwone blaski. Zmogłopage0268 — 268 — w przeciwieństwie do tamtych Rothschildów, którzy także wybierani do parlamentów swpage0269 268 (£$ 5. 2ftobi. 14. ^3teśn na djroafę imieniu 3e$u$. 14. ^eju, gbp napage0270 268 i oddali im złe, które oni chcieli uczynić, żadnych jednak łupów nie brali. Mardocheuszpage0270 268 PLATON. potykany u dawniejszych nauczycieli wymowy ; że od niego miał myśli najlepsze fpage0272 268 pisał szumnie na swym sztandarze: postęp, lecz to nie prawda; to zmonopolizowanie, iż spage0272 268 wartej w nich materyi nie tylko powierzchowna, na odmiennym układzie atomów polegająca,page0274 268 ELEACI. bowiem jest przedstawicielem wszystkich wyznawców zwykłego sensualizmu, t j. ogpage0278 268 S. DICKSTEIN. 78. Prospectus d un noiwel icrit pćriodigue ayant pourMagazyn 538 132 WACŁAW SIEROSZEWSKI siebie w oświetlone koło czerwonym blaskiem ognia. Nakrywszy bNa ulicy Światło czerwone zamyka drogę. ł czekam, bo nie mogęjB Cierpliwie patrzę w oko czerwieni,&page0205 197Rogier — Rogów (we Franeyi), od r. 1812 w Liege odbywał swe nauki gimnazjalne i akademicpage0205 204 Na wilków kopią zazwyczaj wielkie doły po lasach, nakrywają je gałężmi, a we środku stapage0208 200Rogowski — Rogoźao opisywał jak Pasek swoje przygody i wojny barskie, w leni co ocalało,page0213 NAZWY MIEJSCOWE Po XVIII w. formant -skie i -owskie szerzy się zwłaszcza na Śląsku, tworzącpage0217 214 pobiegli go zbudzić, aby mu ukazać nadzwyczajno zjawisko, w którem widzieli obraz potykwięcej podobnych podstron