317
rządku moralnego i socyalnego, która wlewa w każde serce zbolałe balsam pociechy, która człowieka uszlachetnia do tego stopnia, iż zamiast iść jak zwierzę za głosem namiętności, on przeciwnie w walce z nią pokłada swą moralną wartość, taką powiadam wiarę należałoby stworzyć, gdyby jej nie było. Bóg, jako Twórca społecznego ładu i porządku, musiał wszczepić, a jak się z następnego rozdziału przekonamy, rzeczywiście wszczepił w serca ludzkie tę wiarę w nieśmiertelne życie poza grobem; inaczej trzebaby Mu zarzucić, że wyznaczył człowiekowi cel, a nie dał mu środka potrzebnego do jego dopięcia.
Nie podoba się atoli Herzenowi ten dowód brany z kon-
sekwencyi, jakie wypadają, gdyby tej wiary nie było. Na str. 9 tylekroć cytowanej książki powiada: że są ludzie, którzy nie według tego się kierują, co im nauka pokazuje, tylko według wyniku konsekwencyi, jakiby chcieli z nauki wyciągnąć. „Zapominają oni — są jego słowa: 1° że nauka nie może z konsekwencyami socyalnemi, prawniczemi, moralnemi albo religijnemi mieszać swych wyników;
2° Ze jakiekolwiek będą te konsekwencye, nie mogą w ni-czem osłabić dowodów przez doświadczenie otrzymanych lub logicznych z wyniku naukowo pewnego;
3° Ze jeżeli te dowody istnieją, i są dostateczne, to należy pod karą zrzeczenia się rozumu przyjąć to, czego one dowodzą, bez względu na to, jakie z nich będą konsekwencye.“.
Otóż jest nauka i nauka, podobnie jak drzewo i drzewo. Dobre drzewo nie rodzi złych owoców, złe nie zrodzi dobrych. Dobra nauka, nauka prawdziwa, nie może dawać złych kon-
sekwencyj, złe konsekwencye wypływają tylko ze złej nauki, „gdy dowody nie są dostateczneu. Ilekroć zaś wniosek fałszywy wypływa z jakiegoś syllogizmu, to dzieje się dlatego, że któraś lub obydwie przesłanki w sobie błąd zawierają, są fałszywe. Ponieważ zaś z materyalizmu tylko zgubne konsekwencye wynikają, przeto jego przesłanki (premisy) czyli dowody muszą być fałszywe.