331
ETYKA.
napisał te słowa przerażające: »przecze, abyśmy wiedzieli, czy wiemy coś lub nic nie wiemy; a nawet tego nie wiemy, ani w ogóle, czy jest coś lub nie jest*1).
Jak psychologia, tak etyka Dem okryta2) wiąże się ściśle z teoryą atomów i wedle uwagi W i n d e 1 b a n d a 3) między pierwszą a drugą zachodzi powinowactwo, uderzająca równoległość poglądów. Dualizm grubych, gwałtownych a delikatnych, łagodnych poruszeń, tam odgradza mętne wrażenia zmysłów od jasnej wiedzy rozumu, tutaj burzliwą namiętność od spokojnćj pogody serca. Tam gwałtowny ruch atomów duszy zaciemnia prawdę, tutaj niweczy szczęśliwość (suBatp,;v{a). Jak wrażenia zmysłów są pełne błędów a tylko rozum czystą widzi prawdę, tak uciecha cielesna jest złudzeniem, a tylko rozkosz duchowa rzeczywistą 4). Szczęście lub nieszczęście przebywa w duszy, która jest mieszkaniem jakoby boga (oatp.tny) a nie w posiadaniu trzód lub złota5). Nie ciało lub majątek, lecz prawość i rozum zapewniają szczęście0). Kto dobra duszy kocha,
') Cic. Acctd. IV. 23, 73: Ncgo scire nos, sciamusne alijuid an nihil sciamus; ne idipsnm quidem nescire aut scire, nec omnino sitne aliquid an nihil sit. Usiłowania nowożytnych, aby Detnokryta uwolnić od zarzutu sceptycyzmu, nie maj;} wielkiej doniosłości. Jeżeli n. p. Ze ller sądzi, że nie byłby stworzył systemu, gdyby nie przypuszczał, że coś przynajmniej jest prawda, to tego rodzaju niekonsekweneye napotykamy także u nowożytnych myślicieli. Ze Sext. Emp, nie uważał go za kompletnego sceptyka, ponieważ powiedział: Irtlj dt nraun rai xrróv (Pyrrh. I. 212) lub jak czyta sie u Diog. Laert. IX. II. §. 72: vó/io> 1 ini/ęór, rónot 9-tp.uór, iteij d citofici a ni y.erói', nie dowodzi to, żeby jaskrawy sceptycyzm Metrodora nie był pra-wowitem dzieckiem tego systemu. Należało raczćj tak kwestyą postawić: czy miał Demokryt jakie kry tery um prawdy? Oczywiście nie miał innego, prócz in-tuicyi bezposrednićj atomów i próżni, jak wspomniałem wyżćj, a że ta w gruncie nie jest inną nd mtuicyi zmysłowćj, ta zaś według niego pozbawioną jest prawdy, przeto sam siebie łudził, jak zresztą tylu nowszych racyonalistów, pragnąc jakieś ocalić prawdy niezachwiane. Dwa twierdzenia: »atomy są« i »drzewo jest zielone*, są w tym samym stopniu prawdziwe lub fałszywe, według zasad psychologii Demokryta. Można ubolewać nad tern, że Demokryt tego nie dostrzegł, ale nie zmienia to faktu, że Metrodor dobrze i konsekwentnie zrozumiał jego system.
2) Lortzing, ii ker die ethisch. Fragm. Demokr. Herlin 1873. Zicgler, Ge-schichte der Ethik. Tom I. str. 34 i nast.
3) Gesch. der antik. Natitrw. und Phi/os. str. 2IÓ.
4) Fragrn. 20. u Mu Iłach’a. Por. fragm. 47, 46, 48.
5) Fragm. t, u Mullach’a. Przetłumaczyłem: oixi’trjyiuv dni,uoyoę mieszkanie jakoby boga, chociaż tym bogiem dusza nasza, nazwana demonem przez alluzyą do eviicufiovifj (szczęście) i xa/.arfcu/tuvii; (nieszcześciel, których ona podmiotem,
«) Fragm. 5.