Jeżeli mogły rysy pierwiastkowe zostać,
W tych resztach jeszcze dawna przebija się postać;
Tak owa twarz, choć ogniem żywotnym nie płonie Lecz kto ją znał za życia, poznałby po zgonie,
Za pierwszym rzutem oka coś takiego widać,
Czego żadnemi słowy niepodobna wydać.
Dzikość szpecąca żywych oblicza zbrodniarzy,
Zda się dotąd zamarła, grozić z jego twarzy:
Dotąd zdradziecka radość w ustach się uśmiecha,
Gniew rozbójniczy w czole, nadebrwiami pycha,
Barki na dół pochylił, głowę na pierś zwisnął.
Zda się, że ciężar hańby do ziemi go cisnął,
Albo że ręka gwałtu z piekieł go wywlekła,
I znowu radby gwałtem powracać do piekła.
Trup ten tak malowmiczo opisany przez Mickiewicza, ciągany i obnoszony dla postrachu żydów po karczmach, w r. 1860 przez miejscowego proboszcza w Upicie, umieszczony w szafie zbudowanej w rogu kościółka. Władysław Male-szewski, znany powieściopisarz, podając wspomnienie p. t. Trup Upickiego posła, wraz z rysunkiem w Tygodniku Illustrowanym (T. 1, z r. 1860) pisze: „Dotykałem wiekowego trupa i wszędzie ciało się ugina: zdaje się że to człowiek w ciężkim śnie pogrążony, stoi porzed tobą straszny obraz! Siciński ma ręce na krzyż złożone, głowę schyloną ku piersi, widać więc że był pochowany jako chrześcijanin, otoczony posługą kościoła, staraniem rodziny.” Miejscowa podania w tej wiosce Zmujdzkiej mówią; że gdy na sejmie krzyknął: nie pozwalam, obecne zgromadzenie, osłupiałe tern zuchwalstwem, jeden tylko okrzyk zgrozy podniosło: Bodajeś przepadł. Ta klątwa wszystkich spadła na Siciń-skiego, bo za powrotem do domu, zaraz zabity od piorunu został i przez to ciało się tak całkowicie do naszych przechowało czasów. Bliższe badania pokazują że żył długo później, bo pozostały zapisy urzędowne i posła Upitskiego i jego żony Heleny z Sołłohubów z r. 1661. Śmierć Sicińskiego od pioruna jest wątpliwą; luDo z tegoż samego rodu i herbu Pomian, Jan marszałek Upitski i sławny pułkownik, od Krzysztofa Radziwiłła wysłany z oddziałem, napadłszy na Szwedów w r. 1599 pod Kokenhauzem, przednią straż ich w pień wyciął za powrotem w Wilnie od pioruna zabitym został. Zdarzenie to, przywiązano do późniejszego posła Upitskiego, o którego zerwaniu sejmu, Niesiecki zamilczał, mając widać do tego ważne swoje powody. Obecnie Karol Szajnocha, przygotował studyum historyczne o Sicińskim, w którem znajdziemy tę postać w prawdziwem malowidle, j K. Wl. Wy
Sickingen (Franciszek), ieden z najszlachetniejszych i najdzielniejszych niemieckich rycerzy, cesarsk radzca i pułkownik w-ojsk cesarskich, urodził się r. 1481 w zamku rodzinnym Sickingen, położonym w teraźniejszym powiecie środkowego Renu w wielkiem księztwie Badeńskiem. Od młodych lat ciągle przebywał na wojnach; ceniony przez cesarza Maxymilijana, więcej jeszcze przez Karola V, częstokroć towarzyszył im w wyprawach wojennych. Za główne zadanie życia obrał sobie obronę uciemiężonych, występując jako mściciel krzywd słabszym przez możnych wyrządzanych. Najechał zbrojno magistrat czyli radę miejską wolnego miasta Worms, uciskającą mieszczaństwo; następnie wywołany z kraju, zebrał armiją i wojował z księciem Lotaryngii, potem z elektorem Moguncyi, aż wreszcie cesarz zwolnił go z banicyi. Później wkroczył wraz z hrabią Nassau do Francyi i spustoszył Pikardyję. Stale walczył prze-