4 66
PCAT0N.
Streściłem, o ile się dało, dosłownie ten najdawniejszy pogląd filozoficzny na metodologię nauk. Jeżeli Platon głównie matematykę obrał przedmiotem krytyki, to dla tego, ze była najpewniejszą i najlepiej zorganizowaną z ówczesnych nauk. Ale zarzuty te same tycza się każdej nauki specyalnej, nie tylko astronomii i muzyki, które w zupełnej zostawały zależności od matematyki, lecz każdej teoryi, usiłującej pewną ilość faktów połączyć w całość systematyczną. Każda, wedle Platona, dopuszcza się tej samej dowolności, polegając na przypuszczeniach, których nie umie należycie uzasadnić. Jednakże zarzut ten nie osłabia w niczem prawdziwości jej dowodzeń, dopóki ona nie wychodzi poza granice, nakreślone jej wła-snem przypuszczeniem; przynajmniej o ścisłości dedukcyi matematycznej Platon nie powątpiewa, skoro przyznaje, że wszystkie jej wnioski wypływają konsekwentnie (óao^oyo’jysvw;) z pierwszych założeń. Słyszeliśmy zresztą, jak pochlebnie wyrażał się o tym najdawniejszym pniu ludzkiej uczoności. Ale jego gieniusz konstrukcyjny żądał, aby wszelka wiedza, na kształt olbrzymiej piramidy, sięgała wierzchołkiem swoim do najwyższej idei bytu i prawdy; odosobnione nauki, oparte, każda na swoich pewnikach, wydawały mu się cennym materyałem budowlanym, ale nie gmachem. Twórczynią gmachu miała być dialektyka, a jej dziedziną druga klasa jestestw umysłowych (to vovjtÓv). Te różnią się od matematycznych najprzód tern, że są czystemi pojęciami bez znaków zmysłowych, powtóre dusza je poznaje, zaczynając także od przypuszczeń, ale warunkowych, a wznosi sie do bezwarunkowej pierwszej zasady (et ap/7yv avu~ódsTov), posługując się tylko samemi ideami ’).
»Rozum (/.óyo;) dosięga je za pomocą władzy dialektycznej, robiąc przypuszczenia, które nie są żadnemi zasadami, lecz istotnie tylko przypuszczeniami, mającemi służyć za stopnie i punkt, oparcia, aby od nich dojść do pierwszej, bezwarunkowej zasady wszech rzeczy. Tę posiadłszy, po wnioskach z niej wypływających znowu schodzi on do ostatniej konkluzyi, bez używania zgoła żadnych zmysłowych dodatków, lecz od samych idei zawsze wychodzi, przez nie posuwa się, na nich kończy« 2).
Glaukon uważa wtedy za wynik niewątpliwy tego wykładu, że znajomość bytu i tego, co istnieje umysłowym sposobem (toO
fi R e s p. VI p. 510 b.
2J R e s p. VI p. 511 b c.