709
się winien każdy młodzieniec; wszakże i pod tą moralną z pozoru powłoką spostrzegać się dajejiluterna ironia, podobna częstokroć do satyry na moralistów. Do dydaktycznych utworów Owidyjusza zaliczamy także Środki kosmetyczne (Medicamina faciei), drobny ale pełen uroku poemacik, szkoda tylko że w wielu miejscach nadwerężony przez późniejszych kommentatorów czy przepisywaczy. Piękne współczesne nam zwolenniczki sztuki toaletowej, któreby rade być jeszcze piękniejszemi, z tej Kosmetyki wysoką dla siebie po-ezerpnąć mogą naukę. Do późniejszej treścią dydaktyki należy natomiast Kalendarz świąt (Fasti), którego atoli Owidyjusz ukończył tylko połowę, to jest 6 ksiąg, obejmujących pierwsze 6 miesięcy roku. Utwór ten wydał, będąc już na wygnaniu i poświęcił go Cezarowi Germanikowi. Za podstawę służyły mu dawne kalendarze rzymskie, roczniki kapłanów, nnjdawniejsi dziejopisarze, w części także i wzory greckie, mianowicie Przyczyny' Kallimacha; w każdym razie z uwragi, że wrspomnione źródła po większej części zaginęły.' Fasty Owidyjuszow e nader ważnym także są zabytkiem dla historyków i archeologów'. Inne poezyje Owidyjusza należą po wiekzej części do liryki, szczególnie do jednego jej poddziału elegicznego. Na ich czele starszeństwem wieku stoją księgi miłości (Amores), poetyczna apoteoza kilku wypadków z miłostek poety: najważniejszą po nim samym postacią jest tu Korynna, której prawdziwe nazwisko nie jest nam znane i która po długich dopiero staraniach była mu wzajemną. Elegij tych w trzech księgach ogółem jest 49. Bardziej już na nazwę elegij w dzisiejszem znaczeniu tego wyrazu zasługują Treny (Libri Tristium) Owidyjusza, pisane podczas wygnania w Tomi (w pięciu księgach sztuk 50). Są to rzewrne i tkliwe żale poety, dotkniętego najcięższą klęską, bo wyrwanego nagle z ukochanej Romy; razi nas wprawdzie tu i owadzie niemęzka płaczliwość Rzymianina, ale szczerą zarazem litością przejmuje głębokie, serdeczne uczucie smutku, pod ciężarem którego uległ pełen życia śpiewak miłości. Pierwsza księga zawiera elegije pisane w podróży, druga jeden tylko list do Augusta, gdzie z delikatnym taktem dworaka usprawiedliwia się poeta z czynionych sobie zarzutów, część winy wprawdzie przyznaje, ale tak ujmująco maluje spadłe nań nieszczęście wygnania, że prawdzie dziwić się musimy nawet Augustowi,1-iż na tak rzewne wyrazy mógł po-zostak nieczułym. Jestto bez zaprzeczenia jeden z najpiękniejszych poematów Owidyjusza. W trzech ostatnich księgach mieszczą się różne elegije okolicznościowe, wywoływane rozmaitemi cierpieniami. Wieczne niemal śniegi i lody zalegają tu bowiem pola i rzeki, a jakkolwiek mieszkańcy miasteczka życzliwością swoją starają się sławnemu wygnańcowi osłodzić gorzką niedolę, nie są to przecież Rzymianie, ale pół-barbarzyńcy, do których żaden go wewnętrzny pociąg nie zbliża. Mniej więcej w tym samym rodzaju są Listy z Pontu (Epistolae ex Ponto), ogółem 46 w czterech księgach, a różnią się od poprzednich tern tylko, iż pisane są do osób szczegółowych, zapewne dla tego, że tamte treny ogólne nie odniosły dla poety pożądanego skutku. Do ostatniej bowiem chwili biedny Owidyjusz mniemał, że przebłaga obrażonego władzcę; każdy też z tych listów' zawiera najtkliwsze prośby o wstawienie się Augusta albo do Tyberyjusza i o wyjednanie mu powrotu do ojczyzny. Znękanie wywarło tu już zgubne swoje wpływy na talent, który jednak od czasu do czasu zadziwia jeszcze dziwnym polotem. Pośrednie miedzy epiką, dydaktyką i liryką miejsce zajmują Heroidy Owidyjusza, zmyślone listy kobiet z epoki bajecznej do mężów albo kochanków', jak njf! Heleny do Parysa, Penelopy do Ulis-sa, Fedry do Hippolita, Bryzeidy do Achilla, Dejaniry do Herkulesa, Medei do