693
poezyi swego narodu miary greckie przyswoił. Zabytki tej religijno-1 udowej poezyi rzymskiej w ogóle nader są szczupłe; powiemy tu jednak z kolei o najprzedniejszych jej gatunkach: Pieśni liturgiczne właściwe były dwom zakonom kapłańskim, Salijskim i Arwalskim. Pierwszy z nich (Salii), założony przez Numę Pompiliusza, poświęcony czci Marsa (zwanego przez nich Marmur) miał pieczę nad 12 świętemi tarczami, które każdorocznie w pierwszym dniu Marca uroczystym pochodem obnoszono po ulicach miasta, odprawiając przytem różne tańce wojenne i wesołe, przy głośnych okrzykach wyśpiew ując pieśni. Pieśniom tym wtórowały trzy chóry: dzieci, młodzieńców i mężów dojrzałych, a równie tu, jak w tańcach i skokach, występowali po każdej zwrotce soliści. Przedmiotem uwielbień i dziękczynień był w nich nietylko jeden Marmar, bóg opiekuńczy miasta i roli, lecz inne także bóstwa miały w nich udział, jak np. Janus, Jowisz, Apollon. Kapłani Arnales (od wyrazu: armun, niwa) corocznie na wiosnę uroezystemi pochodami wśród ofiar, głośnych pieśni modlitwy i tańców poświęcali rolę; uroczystość tę zwaną Ambarealia, a założycielem jej był podobno już Romulus, który wraz z swymi braćmi mlecznymi, synami Akki Laurencyi, pierwszy należał nawet do bractwa Arwalów. Processye te, których myśl zasadniczą kościół chrześcijański przyjąwszy, przeniósł na dzień Świętego Marka (25 Kwietnia), miały uehowacr pola od wszelkich w ciągu rozpoczętego roku wypadków losowych. Jedna taka pieśń Arwalska przechowywała się na jednej z dwóch tablic marmurowych, wykopanych 1777 r. w Rzymie, obejmujących urzędowe rozprawy tego zgromadzenia kapłanów. Pieśni czarodziejskie, których wielkie istniało mnóstwo, także należały po części do rodzaju religijnych pieśni ludowych. Usiłowano wpływać niemi na pogodę, rośliny, zwierzęta, lub usposobienia ludzkie, albo starano się bliższe zawiązywać stosunki z Bogami, albo nakoniec wywróżyć sobie przyszłość. Język tych pieśni był zwykle najzupełniej niezrozumiałym i dlatego tern cudowniejszym. Proroctwa i wieszczby w wielkiej ilości obiegały między ludem, a formą ich był po większej części rytm saturniński; kilka jednak takichże poematów historycy rzymscy przechowali w swoich dziełach w przekładzie prozą, jak np. dwa proroctwa niejakiego Mareiusa, znalezione r. 212 przed Chr. podczas drugiej wojny punickiej, które tern bardziej wszystkich zadziw iły, ile że pierwsze z nich, przepowiadające klęskę Rzymian pod Kannami, już czterma laty wcześniej było się w całości sprawdziło. Przechodząc następnie, z pominięciem dyjalogowanych (które jako pierwsze zawiązki dramatu rzymskiego gdzie indziej znajdą swe pomieszczenie), do pieśni satyrycznych, żałobnych i innych ludowych, wspomnimy najprzód o żołnierskich, śpiewanych z okazyj pochodów tryumfalnych na cześć wodzów zwycięzkich, które to pochody zawsze prawdziwemi były świętami dla ludu. Miedzy żołnierzami był chór przybrany w maski komiczne, który rozdzielony na dwie części sławił lub przedrw i-wał wodza w strofach. W ogóle wrodzone Włochom zamiłowanie do żartów, do przedrwiwań i ostrego szyderstwa, naprowadzało ich przy innych także sposobnościach na podobnego rodzaju wybryki, jakkolwiek surowo już wzbronione prawami XII tablic. Takiej to treści satyrycznej, niekiedy sprośnej, bywały po większej części pieśni weselne, wioślarskie, śpiewane przez robiących wiosłami dla utrzymania taktu i wesołego humoru przy pracy, żebrackie, dziecinne i t. p. Pieśni stołowe, z których się żadna nie ostała, a które znamy tylko z opisów' i opowiadań dawniejszych pisarzy, śpiewane były obyczajem Etrusków podczas uczt przy towarzyszeniu liry lub fletu; przedmiotem zaś ich bywały wyłącznie słowa i cnoty wielkich mężów, przez co zakrawały ponie-