709
Śmierć. Podług Pisma Świętego jest śmierć dwojaka: fizyczna, duchowna śmierć i śmierć wieczna. Pierwsza jest rozłączenie duszy z ciałem O ile umarli oswobodzeni są od niepokojów świata i odpoczywają po troskach życia, w nadziei zmartwychwstania z ciałem swojem, śmierć nazywana jest snem (Mat. 9,24). Ciało odłączone od ducha, który je ożywiał, rozkłada się na swe pierwiastki; i pod tym względem śmierć jest powrotem ciała do ziemi i obróceniem się jego w proch (i Moji. 3,19). Dusza zaś przeciwnie, łączy się z duchami tych, którzy już pomarli, powraca do Boga, od którego pochodzi, i pod tym względem jest zjednoczenie się z ojcami swymi, powrotem do Ojca. Śmierć duchowna, jest niezdolnością do czynienia dobrze, w której Duch Święty pozostawia złych, opuszczając ich duszę splugawioną ciężkiemi grzechami, i takie zowią się grzechami do śmierci (I list św. Jana 5,16). Śmierć wieczna, czyli jak ją święty Jan nazywa „wto -a śmierć” (Apo/r. 20,6,14), jest zatraceniem wiecznem, karą wiekuistą. Kto wierzy w słowa Jezusa Chrystusa ten przechodzi z śmierci do życia i ma żywot wieczny. {Jan, 5, 24). „Bóg, mówi Pismo św ięte, stworzył człowieka nieskazitelnego”, to jest nieśmiertelnego (Wędr. II. 23). „Dla tego, jako przez jednego człowieka grzech na ten świat wszedł, a przez grzech śmierć, i tak na w-szystkie ludzie śmierć przeszła, wr którym wszyscy zgrzeszyli” (św. Pawfeł do Rzym. V, 12). Dzieci Adama, ponieważ rodzą się występni, rodzą się przeto aby umierali, nie co do duszy, która jest nieśmiertelną, ale co do mała. Śmierć ciała pochodzi ze znikczemnienia, jakie wypiętnow'ał na niem grzech pierworodny. Znikczemnienie to nazywają dążnością ciała do psucia się: - Psucie się ciała zaczyna się w chwili, kiedy ustają w niem zupełnie i stanowczo zjawiska utrzymania się. Jednocześnie dusza odłącza się od ciała; lecz aby połączyć się z niem kiedyś. „Śmiercią umrzesz”. (I Moji. II, 17): straszne te słowa były z początku tylko groźbą, uczynioną pierwszemu człowiekowi, aby go powstrzymać w karbach posłuszeństwa i uległości i przeszkodzić mu pożywać owocu zakazanego; skutkiem zaś nieposłuszeństwa człowieka, groźba ta stała się wyrokiem- nieodwołalnym, zapadłym przeciw niemu i przeciw wszystkiemu jego potomstwu: „Pamiętaj człowiecze, •żeś jest proch i w proch się obrócisz” (I Moji. III, 19). Przerażające te słowa, które spadły na głowę Adama, spadają całym ciężarem na głowę wszystkich ludzi, przypominając każdemu z nich, że koniecznie umrzeć muszą, ponieważ we wszystkich mieści się zaród śmierci, opłakany owoc grzechu pierworodnego. Niewiadome zaś są, ani godzina, ani chwila śmierci człowieka, aby ludzie przygotowywali się do niej bezustanku i uważali każdy dzień jako mogący być ostatnim dniem ich życia. „Ponieważ was wołałem, mówi Pan, a służyć mnie nie chcieliście; ja się też śmiać będę w waszem zatraceniu (to jest w chwili śmierci), i urągać będę, gdy to na was przyjdzie, czegoście się bali” (Przypow. I, 26). Potrzeba zatem być w pogotowiu do śmierci; bo gdyby ona przyszła w chwili tak nagłej, iż niemiałby człowiek czasu do pojednania się z Bogiem, zmarł by w grzechu i uległby potępieniu na wieki. Dla tego też modlą się katolicy w suplikacyjach: Od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie. Pożądać śmierci przez niecierpliwość lub przez gniew jest grzechem; ale dobrą jest rzeczą pożądać jej dla tego, abyśmy oglądali Boga i nieobrażali go tu więcej na ziemi. Takiego pożądania śmierci doświadczał św. Paweł, gdy wołał: „Prag.ię być rozwiązanym z więzów ciała i być z Jezusem Chrystusem” (Philip. I, 23). Podobnegoż pragnienia doświadczało wielu Świętych, którzy strachem przejęci na widok słabości własnej i wszelkich niebezpieczem * w, ja-kiemi świat jest napełniony, wzdychali bez ustanku do szczęśliwej chwili, kie-