766
trzymał partyi przez samą próżność, aby nie pokazać, że są w Kościele mężowie, co lepiej od niego pojmują rzeczy, Ten s*m charakter próżny przebija się w nim nawet po podpisaniu nicejskiego składu wiary; chciał bowiem swej owczarni wmówić, że Credo nicejskie podyktował Konstanty, ^ądząc mniejszą hańbą ustąpić cesarzowi, jak biskupom: tymczasem wiadomo, że Konstanty niechrzczony wtedy nawet nie pojmował kwestyi, i z początku miał to za próżne i ciemne szermowanie słowami. Otóż Euzeoijusz po naradzie ze swą partyją ułożył i podał następne C.edo' „Wierzymy w jednego Boga, wszechmocnego Ojca, który stworzył wszystko widzialne i niewidzialne; i w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Słowo Boże, Boga z Boga, światło ze światła, życie z życia, jednorodzonego Syna przedwiecznego przed wszystkiem stworzeniem, zrodzonego przez Boga Ojca, przed wszystkiemi wiekami, przez którego wszystkie rzeczy były stworzone, który wziął na siebie ciało dla naszego zbawienia, żył między ludźmi i z martwych trzeciego dnia powstał: który powrócił do swego Ojca, i znowu przyjdzie w całej wspaniałości sądzić żywych i umarłych i t. d.” Care bowiem to Credo jest na pozór katolickie. Ale przezorny Atanazy, który był duszą soboru, od razu zbadał gdzie kryje się podłożone sidło: w całym bowiem ich symbolu nie znajduje się wzmianka ani o wiecznym i nie mającym początku bycie Chrystusa, ani o jego zupełnej równości. Wkrótce biskupi przekonali się o zdradzie. Aryjanie bowiem chętnie mówdi „Bóg z Boga,” ale nie chcieli powiedzieć „prawdziwy Bóg z prawdziwego Boga:’’ łatwo godzili się że jest Synem jednorodzonym Boga, ale przeczyli, że był z istoty Ojca zrodzony; chociaż w symbolu nie kładli, że był stworzony, jednak nie pozwalali umieścić w Credo, że nie jest stworzouy. Takie i tym podobne wykręty przymusiły biskupów do najdokładniejszego opisu i odrzuciwszy symbol euzebijański, ułożyli stosownie z nauką Pisma i podama panującego w całym Kościele nicejskie Credo, w którem wszystkie wybiegi Aryja— nów zostały zniszczone, dodaniem jednego słowa współistotny. Partyja szczególniej opierała się słowu współistotny, już dla tego, że ten wyraz miał być nowy, chociaż sam Euzebijusz wyznaje, że był od niektórych Ojców dawnych używany, już niby dla nie zrobienia oddzielnej osoby Syna jakąś cząstkę przedwiecznego Ojca; a w rzeczy samej spór pochodził ztąd, że nie można było tego słowa w żaden sposób wykręcić. Jednakże pomimo oporu, coraz ubywała liczba stronników Aryjusza, i z owych siedmnastu ledwo pięciu nie podp_~ sało, a i z tej liczby, kiedy Konstanty groził wygnaniem, co było bardzo nie w miejscu, ledwie dwóch zostało przy swym uporze, to jest Sekundus, biskup Ptolemaidy i Teonas, biskup Marmaryki. Filostorg, aryjanin, tłumaczy Euzebi-jusza nikomedyjskiego i Teognisa nicejskiego, że wr formie przysięgi którą podpisali, dodali ukradkiem w słowie współistotny” jotę, co zmieniło znaczenie w greckim języku na „podobnej istoty” (to jest homousios na homojusios). słaba wymówka, bo zawsze krok podły: a potem Aryjanie podpisując bez przekonania symbol nicejski, okrywają tern większą hańbą swoję stronę, im mniej złego mogli się spodziewać; nie były bowiem dla nich zgotowane mę czarnie i katusze jak dawniej dla męczenników Kościoła, ale tylko złożenie ze stolicy biskupiej i wygnanie, na którem wygodnie i spokojnie żyć mogli. Po załatwieniu tej głównej sprawy, sobór nicejski przystąpił dó innych rzeczy. Najprzód przyjął dyscyplinę Kościoła rzymskiego w święceniu dnia Wielkiejnocy, dotąd bowiem, szczególniej na Wschodzie, z Żydami Paschę obchodzili. Dopiero sobór nicejski, aby to święto uroczyste z przyczyny niezgody nie było nadal zamglone, postanowił święcić dzień wielkanocny, w pierwszą Niedzielę