955
łące; lecz upamiętawszy się, gdy dognał go i prosi! o przebaczenie, wrócił się i poświęcił mu kościół. Łąka ona stała się potem głośna łaskami, a Oleśnicki kardynał zbudował kościół na niej. Bolesław Śmiały, zwycięztwami upojony i obyczajami zepsowany, młody pan na majestacie, gorszył lud. Szedł do niego Stanisław i upominał, ale co był wyszedł, wyśmiał go z dworzanami, a ująć kazał Krystynę z Bużenina, i płodził z nią potomstwo, ale szalone za oczewi-stem karaniem Bożem. Bali się króla wszyscy, a sam tylko Stanisław odważny przy życiu niewinnem, gdy wymawiają się drudzy do których to była rzecz, jechał do Wrocławia, i tam wobec dworzanów, króla karcił za zbytki, ale ten zelżył biskupa i z jadem go odprawił Nie powiódł się Bolesławowi sąd na Stanisława, gdy podmówieni synowrcowie Piotrowina zapozwali go o wieś niezapłaconą. Miał Stanisław świadków niewinności swojej, ale ci umilkli na strach przed królem. Stanisław zapowiada przystawić Piotrowina zmarłego od lat trzech; król z radą swoją poczytali to za szaleństwo biskupowi. Stanisław święty nakazawszy post i modlitwę prze trzy dni, ufny iż nie odstąpi Bóg niewinności jego, idzie do kościoła świętego Tomasza, kędy pochowany leżał Pio-trowin, w imię Trójcy przenajświętszej każe mu wstać. Stał się cud, i wstał Piotrowin, a wiódł go biskup przez Wisłę do króla pod Solec, i dar świadectwo
0 niewinności biskupowej. Pytany potem o rzeczy z tamtego świata, nie chciał mówić, tylko prosił biskupa, izby go odpuścili, mając nadzieję za modlitwą jego, wkrótce oglądać światłość Boska. Nie poprawiło to Bolesława. Po drugiej wyprawie na Ruś stał się gorszym jeszcze, przydając okrucieństwo do złego życia, iż go też Stanisław biskup wyłączył od społeczności Kościoła. Miał Stanisław mszę świętą na Skałce: Bolesław bieży z siepaczami swymi
1 każe uderzyć w Stanisława, ale ci truchleją od strachu i ślepną: król fuka na nich i wysyła drugich, ale gdy i ci się nie sprawili lepiej, sam wpada z mieczem w ręku i tnie w głowę biskupa; mózg bryzgnął po ścianach, poczem żoł-nierstwo pocięło go na sztuki. Orły pilnowały jakiś czas ciało porąbane, aż poszli kanonicy i zebrali ciało święto, które zrosło się, a brakowało palca jednego, ale i ten znaleziono: połknęła go rybka w pobliskiej wodzie, nad którą widziano ciało na Skałce, bo był przyrósł i ten palec. Grzegorz VII gdy go doszła wieść o śmierci tak okrutnej Stanisława biskupa, rzucił interdykt na Polskę. Król opuszczony od rycerstwa, ustąpi' z Polski i umarł w Ossyaku na pokucie. W dziewięć lat pokazał się Stanisław Świętosławie, pobożnej niewieście, upominając, iżby przeniesiony był i wzięte jest ciało jego na zamek z wielką czcią. Dla wielu cudów przy grobie jego, wyprawili posłów do Rzymu za kanoniza-cyją, Bolesław Wstydliwy z małżonką swoją Kunegundą. Innocenty IV papież czynił z razu trudności, gdyż w czasach wiary żywej, niedopuszczano łatwo cudów. Stawał przeciw Stanisławowi Reginaldus kardynał, biskup osty-eński, ale upomniał go we śnie i uleczył tłuczonego od ziebnicy. Przy samym akcie kanonizacyi wniesiono umarłe chłopię do kościoła, było to‘ w Assyżu u franciszkanów: temu Innocenty kazał wstać w imię Boskie, na świadectwo Stanisławowi świętemu, i wstał. W dziele Benedykta XIV De seworum Dei beaUfimtlone, el beatorum cnnommtione czytamy o podnoszeniu chorągwi świętego w czasie kanonizacyi jego. Było przy kanonizacyi świętego Stanisława wiele trudności i przewłoki, gdyż dziwno było narodowi włoskiemu, słuchać takie cuda .0 Polaku. Z wielu cudów świętego Stanisława przywiodę tylko jeden z czasów nowszych. Tonął żydek pod Solcem na Wiśle, kędy stawiono most na prost Piotrowina. Stał król August II i wielu saskich generałów lutrów, którym Teodor Potocki, wtedy biskup warmiński i Kazimierz Łu-