3
i na ciele delikatneini. Sama nawet mądrość ludzka jest szczególną s łabością temperamentu, niezgodną ze zbyt zupełnem, zbyt zwierzęcym , atletycznym zdrowiem. Trzeba więc poskramiać ciało, aby się nie stało ciasnym dla duszy więzieniem; trzeba osłabiać, umiar-k ować siły organów trawnych i muszkularnyck, aby większą nadać władzę układowi nerwowemu.
Wtedy to wrażenia zewnętrznych przedmiotów łatwiej malować się będą w naszym układzie nerwowym, który otwartym będzie dla wszystkiego co go otacza. Zresztą naturalna nagość naszój skóry na ciele, delikatny zmysł dotykania, nadewszko w rękach, dzielnemi są narzędziami rozumu; dotykanie bowiem, najpewniejszy, najbardziej filozoficzny zmysł, bada, rozbiera starannie nieskończoną liczbę prawd i niezmiernie rozmaitych wrażeń. Dla (ego to osoby mocno w łosem porosłe, czyli kosmate, jak niedźwiedzie, uważane bywają za najbardzićj zwierzęce, najodważniejsze, ale mniej pojętne od osób gładką skórę na ciele mających, chociaż są od ostatnich silniejsze co do ciała i we płciowych skłonnościach popędiiwsze, gwałtowniejsze, dotykanie ich nie wiele jest czulsze od dotykania u zwierząt czworonożnych. W zwierzętach tóż gwałtowniejsze i gorętsze widzimy namiętności, jako to śmiałość i gniew we lwie, bojaźliwość w zającu, lubieżność w małpach, i t. d. gdyż nie mają moralnego hamulca w swym małym mózgu; rzucają się całe tam gdzie zdajdują otwartą drogę.
Nakoniec, wielki mózg odróżniający nasz ród od wszystkich zwierząt, jest ogólną pracownią rozumu i ogniskiem, z którego rozchodzą się promienie po całej naturze.
Lecz z tego samego w ynika, że człowiek w porównaniu z innemi stworzeniami, nadzwyczajną jest, co do swych zdolności, istotą, obdarzoną niewyczerpanymi bogactwami nerwowej czułości. Niemal wcale braknie mu wrodzonego zachowawczego instynktu, albowiem powołany on został do szlachetnego używania rozumu, który mu zastąpić ma instynkt, i zdaje się nawet, że natura zobo-w iązała go, aby się we wszystkiem więcej radził rozumu. W rzeczy samej, zniża się on i nikczemniejszym się staje od bydlęcia, gdy mu zabraknie rozumu ; wtedy już sam przez się żyć nie może. Weź głupca, niedołężnego kretyna, lub szalonego waryjata, pozostaw ich