183
spadające uau po naturze. On jeden tylko jest istotą, rzec można, prawdziwie kosuiopolitną; albowiem żadne zwierzę, żadna roślina, nie żyje lub nie udaje się sama przez się po całej kuli ziemskićj; gdyż prócz naszego rodu, żaden inny nie mógłby, przy pomocy swego przemysłu, oprzćć się dokuczliwościom wszelkich klimatów, i przykrościom wszelkićj temperatury. Człowiek zaś obdarzony wielką pojętnością, mający ręce, owe przedziwne narzędzia, któremi dokonywa cudów w myśli poczętych, wynalazł ogień, odzież, mieszkanie, broń; dostał przywilćj, że równie żyć może roślinami jak i mięsnym pokarmem ; lakierni to dumny darami powstał na ziemii aby się przypatrzyć niebu i jako pan wydawać rozkazy wszystkim stworzeniom.
Z tern wszystkićm, gdy z góry przypatrzemy się rozproszonemu po ziemi rodow i ludzkiemu, gdy się zastanowiemy nad temi wielkiemi mrowiskami narodów, gdzie tyle ludzi rusza się przez chwilę i niebawem ginie i następuje po sobie w przepaści wieków, widok taki zmniejszy w nas zbyt wielkie o swym rodzie wyobrażenie. Widzimy, że niemuiej jak wszystkie inne stw orzenia, podległy on jest w pływom klimatów; już to wystawiony bywa na gromy pod zwrotnikami, już chronić się musi pod ziemię na północy przed ostremi wiatrami lub skwarnemi w czasie kanikuły promieniami słońca; już to dziesiątkowany zarażliwemi chorobami, lub spędzany, zalewany, rozpraszany klęskami głodu; z trudnością przebywa bezwodne pustynie, lub zbiera w koczownicze hordy rzadkie na ubogićj ziemi pokolenia, kiedy tymczasem w szczęśliwych okolicach, bogatsza ziemia, innym mieszkańcom, niemal bez pracy, aż do zbytku obfitej dostarcza żywności.
Musi więc człowiek przywyknąć do tak rozmaitego życia , w różnych mieszkaniach na kuli ziemskiej. Tu, jako pracowity rolnik, skrapiać musi ziemię swym potem; tam, jako nieustraszony żeglarz, szukać wpośród lal morskich bogatego pożywienia dla swej rodziny; gdzieindziej uginać do swych usług konia, wielbłąda, renifera i przebiegać niezmierne pustynie, przestając na posileniu się już mlćkiem, już mięsem tych niewinuych towarzyszów swych trudów, zabijając ich dla sw'ej potrzeby. Zobaczymy, że wszędzie ród ludzki najpier-
Virtj. Hist. NcU., Tom 1. 26