same w obu językach: i tak np. u naB między inncini srj. cztery następujące wiersze:
„Miesiąc świeci,
Martwieć leci,
Snkicucczka szach, szach,
Panieneczko, czy nie strach.”
A które zupełnie prawie odpowiadają niemieckim:
„Der Mond, der scheint so helle,
Tle Todten rclten so schnelle.
Grant Liebchcn, aucli dir nieht?”
Słowa te podały Burgerowi piórwszą myśl jego ballady. Późno raz bowiem przy blasku księżyca powracając do domu, napotkał śpiewającą je kobietę: a uderzony piękną icli prostotą, wypytawszy się o resztę powieści, napisał z niej w roku 1772 Lenorę (').
Drugą z kolei balladą jest tak zwany dziki myśliwy (der vilde Jiiger) czyli myśliwiec, napisana odmiennym zupełnie rytmem od pierwszej, a licząca się do najsławniejszych płodów Burgera. Pani de Stael w dziele swojem o Niemczech, tak o niej mówi:
„Najpiękniejszein w tej poezyi Burgera, jest silne odmalowanie niczem nicpowściągnionćj namiętności myśliwca. Zrazu była ona niewinną, jak wszystkie władze duszy, ale się psuła stopniami, w miarę jak gardząc głosem sumienia, szedł za popędem rozpasanych chęci, które go w końcu tylą obciążyły zbrodniami, że ziemia znieść go nie mogła. Złe i dobre skłonności ludzi, pięknie są wyobrażone przez dwóch rycerzy, z których go jeden ostrzega, drugi do zbrodni poduszcza. Słowa zawsze też same, które chcąc go zatrzymać, rycerz prawy powtarza, z wielką są sztuką użyte. Auto-rowic i poeci przednich wieków, znali doskonale to uroczyste wrażenie, jakie sprawia stosownie użyty, powrót tychże samych wyrazów (1). Duchy, wyrocznie, i wszystkie nadludzkie istoty, jako nieporuszone niczćm, i nieodmienne, jednako tłumaczyć się powinny, i niemałą jest sztuką, naśladować słowami tę uroczystą powagę, jaką wyobraźnia wystawiać sobie zwykła w krainie duchów i śmierci (2).”
Po Odyócu, zajął się tłumaczeniem poezyi Burgera, Bruno Kiciński. Przełożył on wiernie, i miarą oryginałów Lenorę i myśliwca. Tłumaczenie jakkolwiek wierniejsze co do dosłowności od pierwszego przekładu, nie ma wdzięku, jaki cechuje wszystkie tłumaczenia Odyńca. Z ballad przełożył B. Kiciński jeszcze: Córkę dzierżawcy, Prawdziwą przygodę dziwnie pię-knój księżniczki Europy z starodawnym bałwanem pogańskim zwanym Jowisz alias Ceus: powieść Hilarego Jocosa opowiadana w publicznej gospodzie rze-
i
Nie sami tylko poeci średnich wieków, lecz często bardzo przed nimi, i starożytni używali powtarzań: czego liczne przykłady napotkać można w Iliadzie i Oddyuei Homera.