Sponsorzy2C901

407

Weź moje dziecię,

Zbawjt, zbaw, o Jafecle!

Lub bądź przeklętym ty I twa rodzlua,

1 ou...

inwft e

J A F E T.

Niebaczna, stój! toż to Jest godzina Przekleństw, nie modłów?

,    ‘I ‘    LI

CHOR LUDZI.

Modłów? gdzież te modły Zwróclm ? do niebios, co się lak obwiodły Chmurami od nas? czy do chmur, co same Bnchają morzem? czy do morza, które Rwie swoję tamę,

I wzdyma się w górę,

Że plaski puotyń ml. nią się w odmęty?

Nie, nie! przeklęty

Pan twój l zbawca! Wiemy że doromnle Kląć go jak błagać; lecz mamyż nikczemnie IPmny mu śpiewać? lub podłem kolanem

Czołgać się przed ulezbłaganym,

By nas odepchnął na dno morskiej toni I Jeśli on stworzył ziemię, niech się płoni Że świat stworzył na męki. Ha! już ryczą,

Już lt-cą, widzlm rozhukane wały,

Gonią za n..ml jak lew za zdobyczą;

Głąb' Ich czarna jak otchłań, a Ich biały Szczyt zapieniony, jak śnieżyste góry,

Piętrzy się w chmury,

I z chmur z łoskotem naprzód się przelewa.

Lasy I drzewa

Rówienne z rajem nim złudzona Ewa Zerwała owoc wiedzy i niedoli,

Lub \dam śpiewał pierwszy hymn niewoli,

Tak niebotyczne 1 tak jeszcze młodo,

Krasne nroJą,

Nikną, i wszędzie tylko slność fali,

Coraz wyżej Rośnie, i dalej,

I coraz hyżej 1 Kn nam się wali.

Blada nam! Synu Noego Spiesz, uchodź, l tam, w swej łodzi,

.11