592 UKOGUAFIA FIZYCZNA ZI1SM POLSKICH
cie ognisko, zgoła niezbadane i niewytknięte, gdzieś na Podlasiu. Szlak, idący przez bramę morawską, nadał piętno bardziej uposażone w pierwiastki typu ciemnego Śląskowi górnemu, powiatom chrzanowskiemu i krakowskiemu w Galicyi, prawdopodobnie ościennym powiatom Kongresówki; drugi, poczynający się w bramie naddunaj-skiej, przerzyna Galicyę wschodnią, ogarnia Ruś i zmierza ku Po-bużu. Ale to oddziaływanie drugie, nie tylko podnoszące obfitość barwy ciemnej oczu i włosów, ale także wpływające dodatnio na wzrost, bodaj niewiele przyczyniło się do utworzenia takich dzielnic ciemniejszych jak Brzeżańskie (z okolicą dalszą) w Galicyi wschodniej, Przemyskie nad Sanem lub Małopolska kongresowa: tu występuje typ ciemny niskorosły zgoła innego pochodzenia i innej formacyi antropologicznej. Ogniskiem typu blondynowego były dzielnice na Pomorzu w pobliżu Kaszubszczyzny dzisiejszej, skąd ten typ przedostawał się do Wielkopolski i docierał do Królestwa, ale i to ognisko prawdopodobnie nie jest jedynem, ale wpływu innych niepodobna obecnie ani ująć namacalnie, ani istnienia ich stwierdzić. Niepodobna np. wskazać, skąd p< chodzą blondyni, tak liczni w porównaniu z dzielnicami dalej ku Wiśle położonemi, w porzeczu Bugu, przedostający się wzdłuż niego do Galicyi i nawet w góry (Stryjskie), albo ci, którzy znaleźli się w Tarnowskiem i Ropczyckiem lub w innych punktach Małopolski kongresowej, oraz w jakim stosunku są do siebie, zwłaszcza w jakim stosunku znajdują się górale żywieccy, także uposażeni obficie w pierwiastki typu jasnego, do Stopniczan. Pozostawić musimy bez odpowiedzi sprawę i tego pasa£| wyróżniającego się wyższym wzrostem, który ciągnie się na południu gór Świętokrzyskich. Wogóle, na podstawie obecnie istniejącego materyału, niemożliwa wytknąć drogi, którędy posuwały się różne typy barwy w obrębie ziem polskich.
IV, Kształty czaszki i twarzy.
§ 53. Materyatj w zakresie charakterystyki kształtów czaszki i twarzy są tak szczupłe, iż na ich podstawie niepodobna wyrobić sobie jakiegokolwiek obrazu dokładniejszego stosunków. Jedynie w obrębie Galicyi podjęto badanie systema-tyczniejsze. Jednak ta okoliczność, że trzeba się było odwołać do współudziału niespecyalistów i do użycia narzędzi pospolitych, wycisnęła piętno swoje na wynikach pracy podjętej: w tych przemiarach ma się przecież do czynienia z wielkościami, w których różnica o parę milimetrów już zmienia postać rzeczy, a tymczasem osoba, która ima się po raz pierwszy takiej pracy, nieodzownie popełnia takie niedokładności. Nie dziw, że J. Majer i I. Kopernicki musieli za-opatrzeć pierwszą seryę swoich poszukiwań w różne zastrzeżenia, gdy po raz drugi jęli się gromadzenia materyałów.