112
miotem pojedynku bywa honor, to dla tego zwykle, ze honor nadaje tytuł do miłości i żc przezeń otrzymuje się pierwszeństwo przed rywalami; któraź bowiem kobieta kochałaby mężczyznę któryby nie lękał się hańby (1)? To wyobrażenie zgadza się nawet z porządkiem natury. Rzecz pewna, że natura mając na celu doskonałość rodzajów istot, sama, iż tak powiem, rzuciła nasiona niezgody na pole miłości, aby usunięte zostały na bok jednoty słabe, a dzielne zy -skały pierwszeństwo. Stądto wiele zwierząt walczy między sobą, podobnie jak młodzi rywale ubiegający się za pięknością. W naturze to jest kobićty, równie jak samic zwierzęcych, że przekładają najsilniejszego i najodważniejszego samca, już to dla tego, że taki więcćj im obiecuje przyjemności, już że będzie on dla delikatnej istoty silniejszą podporą i pomocą.
Natura, w swych planach tak mądra, odejmując kobićcie z laty piękność i płodność, obdarza ją rozumem. Nie wiem, czy każda
(1) Zwyczaj pojedynku, tak upowszechniony między nowożytnemi ludami Europy, innym narodom prawie nieznany jest. Niesłusznie jednak przypisują jego początek ludom północnym w ich wędrówkach w średnich wiekach; przykład jego w idzimy w- Iliadzie między Menelausem i Parysem, tudzież w Piśmie świętem między Dawidem a Goliatem. Znali go także Iberyjczykowie (Titus Livius, Annały XXVIII; Plutarch w życiu Scypiona) Corkis i Orsua, książęta hiszpańscy, potykali się dla pozyskania tronu; wiadome są próźniejsze pojedynki między Edmundem, królem angielskim, a Kanutem królem duńskim, według Polidora Wirgilego (Iłist. Angł, lib. VII) tudzież między Hunding i Kolie królami duńskiemi (Crantz, Descript. U.tuiae, lih. 1. cap XXI). Maury-tańczykowie także nie są wynalazcami pojedynku, jak to niektórzy utrzymywali (Alciat, De singulari certumine. cap, II). Istniał on od najdawniejszych czasów między Hiszpanami (Mariana, Hist. hisp. tit. IV, pars 7), między Duńczykami (Saxo Grammatic., Iib.V.), między Germanami (Lambert Schafnaburg Hist.), miębzy Lombardami Lex, Longob. tit. de homicid. et guuliter se quisque defend. debet), a nadewszystko między Frankami (Guido Papae. Decis., 191). Gontran wnuk Kłodoweusza dozwolił pojedynków (Gregor. Turon, Hist. lib. X. c. X.), a prawo Gondebauda, króla burgund zkiego upoważniło je w 501, jako wyraźny dowód sądu boskiego. Karol wielki zaprowadził w alkę na placu przysięgi w spraw ach kryminalnych (Cupitulaires, tit. 54) a potem w sprawach cywilnych (Lib. V. Leg.franc. tit. IV). Toż samo prawo zaprowadził cesarz niemiecki Otton IV, w Romanii (Leges untiquae tudzież Leg. ult. lib. 11); ten zwyczaj rozszerzył się potem do Norwergii, Szweęyi i t. d.
Żadne prawo nie upoważniało pojedynku u Rzymiau; nieznany on jest w całej Azyi, w Indyjacb, między murzynami i między dzikiemi wf Ameryce i t. d. U Japończyków ■krzywdzony mężczyzna rozciua sobie brzuch nożem, a honor wymaga aby toż samo uczynił przeciw nik, Turcy nazywrają nas w pojedynku barbarzyńcami; zachowują jednak ten zwyczaj Druzowie w Syryi, za świadectwem Niebuhra Descript. Arab., p. 350). Nadaremno już potem zabraniali pojedynku królowie francuscy, Ludwik pobożny, Henryk IV Ludwik XIII i XIV.