14 ARTYKUŁY
wrażenie, że nie była to dla mnie synekura, że istotnie pewne rezultaty, związane chronologicznie i przyczynowo ze mną — są widoczne”.
Rezultaty pracy własnej i swoich współpracowników przedstawił Łodyóski w Projekcie sprawozdania z czynności Biblioteki Narodowej w r. 1936, powielonego „na prawach rękopisu autorskiego”. Przesyłając egzemplarz tej publikami Łysakowskiemu, pisał 23.3.1937: „Przesyłam sprawozdanie za rok 1936, najcięższy chyba z mego 30-letniego życia bibliotekarskiego. Sprawozdanie to jest sprawozdaniem, które winien byłem dać tym wszystkim, którzy w chwili wprowadzenia mnie do BN mieli przeświadczenie, że w tym «lamusie» materiałów różnorodnych i różnej wartości, zarządzanym przez przedstawiciela laisser faire'yzmu17 — trzeba wprowadzić jakiś ład i że ten administracyjno-organizacyjny ład w instytucji zdemoralizowanej dezorganizacją tyloletnią, a przy tym nie tylko pozbawionej wszelkich aktów pieniężnych, lecz obarczonej nadto długami, których całoroczna dotacja następnego roku nie mogła pokryć — uda mi się zaprowadzić. Sprawozdanie to winien też byłem sobie i mej pracy, którą oczywiście różnie można oceniać, ale której nie można próbować nie widzieć. Sprawozdanie to więc jest przede wszystkim moim sprawozdaniem i to zarówno ze względu na osobiście wykonaną pracę i na pracę moich współpracowników, jak i ze względu na cały program i pogląd mój na zadania BN, który to program stwarzał pośrednio wytyczne dla mojej i podległych mi komórek. Dlatego też sprawozdanie moje nie ogranicza się do czynności B-teki i Instytutu Bibliograficznego, lecz zobrazowuje warunki, w których się ta praca dokonywała, a tym samym daje przegląd zagadnień dotyczących życia całej BN”18.
W związku z mającym nastąpić przejściem na emeryturę S. Dembego MWRiOP zwróciło się do dyrektorów bibliotek naukowych o wysunięcie kandydatów na nowego dyrektora Biblioteki Narodowej. Donosił o tym AŁ 6.5.1937: „Nie jest zapewne tajemnicą, że dyr. Przybyłowicz [z Biura Personalnego MWRiOP] rozpisał zapytania o opinię i wskazania kandydata [...]. Żąda się kwalifikacji bibliotekarskich i prac naukowych «szczególnie z zakresu bibliologii ». Szczęśliwie odpada więc obawa co do osób pnstrnnnyrh” „Rewelacja, sensacja, zaskoczenie — wszystko to są za słabe określenia na scharakteryzowanie nadesłanych mi informacji — pisał MŁ w odpowiedzi (7.5.1937), wyrażając zadowolenie, że „ugruntowuje się w MWRiOP zrozumienie, iż w rzeczach bibliotekarskich powinno się wysłuchać opinii bibliotekarzy; [...] w moim rozumieniu są 3 kandydatury, które nie drogą konkursu czy kwerendy powinny by być brane w rachubę, ale w kolejności [...] 1-to Kuntze; 2-to Bernacki; 3-to Birkenmajer. Gdyby zaś ci trzej [...] nie chcieli przyjąć propozycji — wszyscy inni dyrektorowie b-k naukowych powinni być objęci konkursem czy kwerendą. Stanowisko dyr. Bibl. Naród., to stanowisko eksponowane, wymagające ścisłej symbiozy z dyrektorami innych bibliotek
17 Mowa tu o dyrektorze BN Stefanie Don bym.
11 Sprawozdanie to omówił E. Kuntze: Biblioteka Narodowa Józefa Piłsudskiego w 1936 roku. Jrz. BibL" 1937 z. 3 a 215-224.