CESARZ
organizacja, o której wiedziało mnóstwo ludzi, ale z niejasnych przyczyn nie wiedziała policja - i na zakończenie tego wszystkiego strzał... Car był gotów spełnić marzenia partii wsteczników, podejmując tym razem poważną rozprawę!
Władca kazał sprowadzić do pałacu Michaiła Murawjowa. Zaskoczonego i uszczęśliwionego generała przywieziono do Pałacu Zimowego. W pałacu owo skrzyżowanie buldoga z hipopotamem, człowiek o oczach tygrysa, domagał się głów swych dawnych wrogów - liberalnych biurokratów.
To wszystko są kosmopolici, wyznawcy europejskich idei [to była w jego
ustach najwyższa obelga!]. Teraz prawdziwi Rosjanie [największa pochwała]
winni dojść do władzy!
W ciągu kilku dni Murawjow rozgromił całą liberalną partię. Jego zaprzysięgły wróg, książę Aleksander Suworow, stracił urząd generała-gu-bernatora w Petersburgu. Odszedł również poprzedni szef III Oddziału, przyjaciel cara, Dołgorukow. Zdymisjonowany został protegowany wielkiego księcia Konstantego, minister oświecenia Aleksandr Gołownin, który „rozpuścił młodzież". Wszystkich ich Murawjow zmusił, by podali się do dymisji. Zamiast Gołownina ministrem oświecenia mianowany został znany zacofaniec, hrabia Dmitrij Tołstoj, który wkrótce zwany będzie „zakałą szkoły rosyjskiej".
Wśród osób zdymisjonowanych znalazł się również gubernator Petersburga, niejaki Lew Pierowski.
Córka jego, Sofia, miała wówczas zaledwie dwanaście lat. Piętnaście lat później jako terrorystka z „Narodnej Woli" stać będzie przy Kanale Je-katierińskim. To według jej planu działać będą zamachowcy.
Na wiadomość o mianowaniu Murawjowa stolicę ogarnęło przerażenie. Wszyscy pamiętali, jak palił na Litwie wsie, wieszał księży, zsyłał na Syberię całe rodziny, rozumieli więc, że jeśli znów przyszedł, nie będzie litości. Zaczęły się przesłuchania podejrzanych. Jak pisał Sałty-kow-Szczedrin:
Petersburg ginął... Cóż za straszliwi ludzie wstali z grobów, wszystko wracało w pamięci, na wszystkich się odgrywano i wywierano zemstę. Zewsząd ciągnęły zastępy „prawomyślnych", aby „pomścić" dawne krzywdy.
Do komisji Murawjowa ciągano na przesłuchania dosłownie wszystkich - literatów, urzędników, oficerów, nauczycieli i uczniów, studentów,
208