28
Kiedy Stalin skoncentrował się na dyplomacji, najpierw skierował karabiny przeciwko własnym dyplomatom. Wieczorem 3 maja 1939 roku żołnierze NKWD otoczyli Ludowy Komisariat Spraw Zagranicznych, co było widomą oznaką, że nadszedł czas odwrócenia przymierzy przed zbliżającą się wojną. Mołotow, Beria i Malenkow przyszli poinformować Maksima „Papaszę” Litwinowa, że został zwolniony ze stanowiska. Dla Litwinowa nie było to zaskoczeniem: Stalin poklepał swego komisarza spraw zagranicznych po ramieniu i powiedział:
- Widzisz, możemy osiągnąć porozumienie.
- Nie na długo - odparł „Papasza” Litwinow.
Nowym komisarzem spraw zagranicznych został Mołotow, pełniący już funkcję przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych. Terror umocnił zarówno paranoję Stalina, jak i jego pewność siebie, a ten stan umysłu utrudniał mu dokonanie prawidłowej analizy niebezpiecznej sytuacji międzynarodowej. Mikojan zauważył, że nowy Stalin „był zupełnie innym człowiekiem - skrajnie podejrzliwym, bezwzględnym i bezgranicznie pewnym siebie, często mówiącym o sobie w trzeciej osobie. Moim zdaniem dostał bzika”. Kaganowicz wspominał, że Stalin nie zwoływał nawet posiedzeń Politbiu-ra, podejmując większość decyzji nieformalnie. Litwinow uważał, że Stalin „nie zna Zachodu”. „Gdyby nasi przeciwnicy byli zgrają szachów i szejków, mógłby ich przechytrzyć”. Jego dwaj główni doradcy, Mołotow i Żdanow, mieli niewiele lepsze kwalifikacje. Stalin się dokształcał, czytając książki historyczne, zwłaszcza pamiętniki Bismarcka, ale nie zdawał sobie sprawy, iż „Żelazny Kanclerz” w porównianiu z Hitlerem był konwencjonalnym politykiem. Często też cytował Talleyranda i Bismarcka.