Dyplomacja
dzóne na kongresie pod patronatem Napoleona zgodziłyby się na daleko idącą rewizję granic, której nie osiągnął na Kongresie Paryskim'. W najgorszym wypadku wojna zakończyłaby się patem a Napoleon odegrałby rolę makiawelicznego manipulatora raison d’śtat, uzyskując od Austrii jakieś ustępstwa kosztem Piemontu w zamian za zakończenie wojny.
Do obu tych celów Napoleon dążył równocześnie. Armie francuskie wygrały bitwy pod Magentą i Solferino, ale wywołały taką falę antyfrancuskich uczuć w Niemczech, że wszystko przez jakiś czas wskazywało na to, że mniejsze państewka niemieckie, w obawie przed kolejnym atakiem Napoleońskim, zmuszą Prusy do interwencji po stronie Austrii. Wstrząśnięty tym pierwszym objawem niemieckiego nacjonalizmu, a także - wizytacją pola bitwy pod Solferino, Napoleon podpisał zawieszenie broni z Austrią 11 lipca 1859 r. w Villafranca, nie informując o tym swoich sprzymierzeńców z Piemontu.
Nie tylko nie udało mu się osiągnąć któregokolwiek ze stawianych sobie celów, ale także poważnie osłabił pozycję Francji na arenie międzynarodowej. Włoscy nacjonaliści mieli doprowadzić zasady, które wyznawał, do granic przez niego nie przewidywanych. Wyznaczony cel - stworzenie we Włoszech średniej wielkości satelity, podzielonego na być może pięć państewek — rozdrażnił Piemont, który nie miał zamiaru rezygnować z przywództwa narodowego. Austria pozostała równie nieprzejednana w sprawie utrzymania Wenecji, jak Napoleon w sprawie przyłączania jej do Włoch, tworząc jeszcze jeden nierozwiązywalny problem nie odgrywający żadnej widocznej roli w interesach Francji. Wielka Brytania uznała przyłączenie Sabaudii i Nicei za początek kolejnego okresu podbojów napoleońskich i odmówiła poparcia wszelkich francuskich inicjatyw w kwestii zwołania kongresu europejskiego (obsesji Napoleona). A przez cały ten czas niemieccy nacjonaliści upatrywali w zamieszaniu panującym w Europie możliwości realizacji własnych nadziei na zjednoczenie narodowe.
Zachowanie Napoleona podczas Powstania Polskiego w 1863 r. pchnęło go dalej w kierunku pełnej izolacji. Odnawiając bonapartows-kie tradycje przyjaźni z Polską, Napoleon początkowo usiłował nakłonić Rosję do jakichś ustępstw na rzecz zbuntowanych poddanych. Car nie chciał jednak nawet słyszeć o takiej propozycji. Napoleon próbował następnie zorganizować coś wspólnie z Wielką Brytanią, lecz Palmers-ton potraktował zapalczywego francuskiego cesarza z dużą dozą ostrożności. Wreszcie Napoleon zwrócił się do Austrii z propozycją, by oddała ona swoje polskie prowincje jeszcze nie powstałemu państwu polskiemu, a Wenecję - Włochom, szukając rekompensaty na Śląsku i Bałkanach. Pomysł ten nie znalazł poparcia w Austrii, która w żadnym razie nie chciała ryzykować wojny z Prusami i Rosją w zamian za wątpliwy przywilej pojawienia się u jej granic francuskiego 'satelity.
Lekkomyślność to kosztowna słabostka w wypadku mężów stanu i przychodzi w końcu za to płacić. Działania doraźne nie związane z jakąś ogólną strategią nie mogą być podtrzymywane w nieskończoność. Za Napoleona Francja utraciła kontrolę nad wewnętrzną organizacją Niemiec, co było głównym filarem polityki francuskiej od czasów Riche-lieu. Richelieu zdawał sobie wszakże sprawę, że słabość Europy Środkowej była podstawą zachowania bezpieczeństwa Francji, natomiast polityka Napoleona, prowadzona w imię zdobycia popularności, koncentrowała się na peryferiach Europy, jedynym miejscu, gdzie zdobycze terytorialne były możliwe przy minimalnym ryzyku. Wraz z przesuwaniem się środka ciężkości polityki europejskiej w stronę Niemiec, Francja znalazła się w osamotnieniu.
W 1864 r. nastąpiło złowrogie wydarzenie. Po raz pierwszy od Kongresu Wiedeńskiego Austria i Prusy wspólnie zakłóciły spokój Europy Środkowej, rozpoczynając wojnę na rzecz niemieckiej sprawy przeciw nieniemieckiemu państwu. Sprawą do rozwiązania była przyszłość księstwa Szlezwiku i Holsztynu nad Łabą, które należały do Związku Niemieckiego, będąc jednocześnie dynastycznie powiązane z koroną duńską. Śmierć władcy duńskiego wytworzyła złożoną sieć wzajemnych politycznych, dynastycznych i narodowościowych powiązań, do tego stopnia złożoną, że Palmerston mógł sobie żartować, że tylko trzech ludzi cokolwiek z tego pojmowało: jeden z nich nie żył, drugi zamknięty byl w przybytku dla szaleńców, trzecim zaś był on sam, ale już to zapomniał.
Treść sporu była znacznie mniej istotna niż fakt koalicji dwóch najważniejszych państw niemieckich w wojnie przeciwko malutkiej Danii; koalicji mającej zmusić to państwo do zrzeczenia się starożytnych niemieckich terytoriów związanych z koroną duńską. Dowiodło to, że Niemcy zdolne były do akcji ofensywnej i że dwa niemieckie supermocarstwa mogą po prostu zignorować maszynerię Związku, gdyby okazała się zbyt nieporęczna.
Według tradycji systemu wiedeńskiego, wielkie mocarstwa powinny były w tym momencie zgromadzić się na kongresie, aby przywrócić coś na kształt status quo antę. Tym razem jednak w Europie panował rozgardiasz, przede wszystkim wskutek poczynań francuskiego władcy. Rosja nie miała zamiaru antagonizować dwóch państw, które stały z boku, podczas gdy ona tłumiła Powstanie Polskie. Wielka Brytania niepokoiła się atakiem na Danię, ale potrzebowała sprzymierzeńca na Kontynencie, aby interweniować, podczas gdy Francja, jedyny możliwy jej partner, nie wzbudzała zaufania.
119