10 WPROWADZENIE DO LEKTURY
W epoce pozorów i złudzeń można było zarazem szukać rozkoszy, jak i napawać się ich mcośdą. Tego oczekiwali czytelnicy i to w utworze •Morsztyna odnajdowali.) Tak też odczytywał Światową Rozkosz z Ochmistrzem... wspomniany wyżej pierwszy jej krytyk, Seweryn Bączalski, którego wypowiedź przytoczmy na koniec, jako wstęp do dzisiejszej lektury utworu:
On światowe rozkoszy ludziom w oczy stawił, po tym znać, że nie doma lata swoje trawił, bo to tak piętnie wywiódł, na jaśnią pokazał, w czym wątpię, by kto iny tego był dokazaŁ bo się dobrze przypatrz)’!, co świat z nami czyni, czego jeszcze nie tknęli w piśmie swoim ini.
I kiedy te rozkoszy najlepiej wypisał, ato głos nie wiedząc skąd takowy usłyszał po ładnieć, którą on dobrze porozumiał.
Słysząc to obaczyi się i prawie się zdumiał; poganił ono wszystko, co był począł chwalić, obaczyi, że świat omie kożdego oszałić.
1 on, chociaż w tym bywał, napadł prędko na to, kto w tych rozkoszach pływa, co mu będzie za to.
Sam namienił na końcu, co za korzyść jego: bryła ziemie z tarcicą, duszę szatan z niego wyrwie, niesie do piekła, gdzie był przeznaczony; tymci każdy przypłaci te rozkoszy ony.*1
7 O recepcji Światowej Rozkoszy zob. R. Grześkowiak, Przewartościowania Hieronima Morsztyna, O nieiwiełnym zwiecie „światowej rozkoszy*, „Barok”, 1994,1/2, s. 59-70.
3 Cytuję w transkrypcji wg S. Bączalski, Przestrach śmiertelny, Kraków, Druk, M. Loba, 1608; wiersz końcowy: Do tego. co już prseczetl, k. Fiv.
ŚWIATOWA ROZKOSZ Z OCHMISTRZEM SWOIM
DWUNASTĄ SWYCH SŁUŻEBNYCH PANIEN