755
ROZDZIAŁ 12. WRAŻLIWOŚĆ ESTETYCZNA LUDU
w tył1 i zaczął śpiewać. Powoli odmieniała się jego twarz; znikała z niej wszystka chytrość, dziecinność i naiwność. Goś natchnionego ukazało się na niej: niebieskie oczy rozszerzyły się i rozgorzały; jaskrawo błyszczały w nich dwie drobne łzy; rumieniec przeniknął poprzez smagłość policzków; nerwowe drganie z rzadka targało szyją. — Śpiewak współżył ze swymi ulubionymi bohaterami; żałował do łez bezwładnego liii Muromca, gdy ten siedniem-siedział 30 lat; tryumfował wraz z nim po jego zwycięstwie nad zbójcą-Soło-wiem. Niekiedy też przerywał sam sobie, dodając uwagi. — Współżyli zaś z bohaterem pieśni i wszyscy obecni. Od czasu do czasu okrzyk zdziwienia mimo woli wyrywał się któremuś spośród nich; od czasu do czasu zgodny śmiech grzmiał po izbie; to znowuż ten lub ów strącał niepostrzeżenie łzę, co mu spłynęła na rzęsy. Wszyscy siedzieli, nie odrywając oczu od pieśniarza...
— „Chyba i bajka to", powiedział jeden z chłopów, gdy Utka skończył.
— „Jakże bajka? Słyszysz przecie, to — bylina. Przy miłościwym księciu, przy Włodzimierzu się działo4*.
- „Mnie ot co chodzi po głowie: któżby miał tyle siły V Patrzaj przecie, co on z nim zrobił!“
— „Na to on i bohater, — cóż ty myślisz? - Nie to on, co my z tobą; — bohater!... Dla niego cóż to znaczy? Dla nas niemożliwe, a dla niego łatwe44 — objaśniano ze wszystkich stron".
009. Porównywując opis powyższy ze świadectwami innych autorów, stwierdzamy z łatwością, że nie jest przesadzony; innymi słowy, że sumienna zresztą zawsze Charuzina dała nam i tu obraz prawdziwy do ostatnich szczegółów. Zwłaszcza gdy chodzi o ową dziecinną łatwowierność, z jaką niemal wszyscy słuchacze odnosili się do opowieści, to wszak taki zasłużony badacz jak Hilferding nie waha się twierdzić, że wiara w cudowność jest wprost niezbędnym warunkiem istnienia epiki. „Gdy człowiek zwątpi — powiada on — aby bohater mógł nosić czterdziestopudową buławę lub położyć całe wojsko — poezja epiczna już jest sv nim zabita"2 3.
Jako świadectwo silnych wrażeń sprawianych na wieśniakach przez pieśni epiczne może też służyć fakt, iż wielu miłośników tych pieśni słucha ich po całych nocach. Murce opowiadano, że w Hercegowinie przytrafiają się włościanie, którzy by oddali najlepszego byka ze swego stada za to tylko, by umieć zaśpiewać jedną choćby junacką pieśń. U muzułman Serbochorwacji bogacze — co prawda spośród warstw wyższych obdarowywali śpiewaków pieniędzmi, odzieżą, końmi, wołami, a nawet ziemią. Coś podobnego widzimy w zachod-
Jest to również charakterystyczna postawa piewców karelskich i innych, wygłaszających swe poematy epiczne.
Wszystko o Hilferdingu podaję za E. Lackim (EO r. 1894, nr 4, s. 115 i n.).
48*