735
ROZDZIAŁ 12. WRAŻLIWOŚĆ ESTETYCZNA LUDU
kiewicza (porówn. cz. I str. VI) *. Spędzając dziecinne i młodzieńcze lata dosłownie śród chłopów i od małego patrząc z bliska na ich życie, rozporządzał on wobec swego daru obserwacji i niezwykłej pamięci źródłową i rozległą wiedzą m. i. także w obchodzącym nas w tej chwili zakresie. Przytacza też w nadesłanych mi odpowiedziach materiał tak ważny, że choć jego dane dotyczą jednego tylko słowiańskiego obszaru, mianowicie części wschodniego Polesia, nie waham się ani chwili umieścić niektóre zawarte w nich wiadomości na samym początku tych tu ustępów. Rozszerzę je tylko nieco i rozwinę na podstawie obserwacji, jakie osobiście miałem możność porobić dzięki bezpośredniemu -obcowaniu z ludem. Będą to zatem uwagi zupełnie zasadnicze i choć dotyczą przede wszystkim Polesia, z całą jednak pewnością będą miały bardzo ogólną wartość.
Więc naprzód w listach swych podkreśla Cz. Pietkiewicz rozmyślne zatajanie estetycznej wrażliwości przez lud, a zwłaszcza przez mężczyzn. Konwencjonalny sposób bycia, stosowanie swego zachowania zawsze i wszędzie do przyjętych przez społeczność norm obowiązuje na wsi — dodajmy od siebie —- w stopniu znacznie silniejszym niż po wielkich miastach; tym bardziej że wieś nie jest wszak zbyt licznym środowiskiem ludzkim i życie każdej jednostki rozwija się tam od początku do końca nieomal na oczach bliższych oraz dalszych sąsiadów (ob. cz. III). Ostre szyderstwo, kpiny i ośmieszenie grozi każdemu z mężczyzn, kto by śmiał otwarcie zrywać z siebie maskę narzuconą mu przez przemożny, odwieczny obyczaj. A maska to, gdy chodzi o Polesie (i wiele innych krajów słowiańskich), niezbyt — dla nas — ponętna: szorstkość, fizyczna brutalność, krańcowo praktyczna orientacja, zupełna n ie w r aż 1 i wo ść na piękno przyrody, tępota na piękno sztuki, nieustępliwość w ogóle przed wszelkim sentymentem..., krótko mówiąc: oschła twardość wobec wszystkiego, co nie ma praktycznej wartości, nie należy do intelektu w ścisłym znaczeniu słowa1 2 i nie dostarcza fizycznej, zwierzęcej rozkoszy. „Każde baczniejsze zwrócenie uwagi na coś, co nie ma praktycznego zastosowania w życiu codziennym, uważane jest — powiada Pietkiewicz — za próżniactwo, niedołęstwo i nietakt". Do wielu jednostek maska taka znakomicie przystaje i czują się one w niej zapewne
Zastrzegam się tu wyraźnie, że wszelkie dane otrzymane od ś. p. Pietkiewicza a zacytowane w tyin moim tomie pochodzą z jego listów (których mi dostarczał z nadzwyczajną uczynnością i za które jestem mu gorąco obowiązany). Wiem, że odpowiedzi na moje pytania zostały następnie przez ich autora zużyte do dalszych tomów jego „Polesia rzeczyckiego-. Jeżeli, jak to wnoszę z paru dostrzeżeń, jakie już zrobiłem, przeglądając świeżo wydaną „Kulturę duchową Polesia rze-czyckiego", wystąpią pewne (drobne zresztą, jak się zdaje) różnice między moimi cytatami z listów Pietkiewicza a jego tekstem w owych tomach, nie mogę za to oczywiście ponosić żadnej odpowiedzialności.
Spryt, mądrość są u chłopów w wielkim poszanowaniu.