ROZDZIAŁ
IANSPORT
611
nie, że udomowieniu dzikiego bydła wielce sprzyjało posiadanie przez człowieka dymiących ognisk.
U tubylców Uralu i u, zamieszkujących ten kraj, Wielkorusów można widzieć jeszcze inny zabieg, wyzyskujący dym a przypominający znaną praktykę bartniczą. Tam mianowicie włościanie, zajęci latem w lasach, mają przy sobie, zawieszony ztyłu u pasa na drewnianym haku, gliniany garnuszek z tlącą się hubą brzozową lub próchnem drzewnem; garnuszek ten izolowany jest od odzieży zapomocą drewnianej deszczułki lub okręcony wierzbowemi prętami. Dym, spowijający tak uzbrojonego człowieka, chroni go od owadów.
Pospoliciej na Syberji oraz w pewnych nizinnych okolicach wschodniej i południowo-wschodniej Rosji europejskiej, gdzie latem według obrazowych określeń rosyjskich przyrodników, wylęgają się całe „pospolite ruszenia** owadów i niemal dosłownie wypełniają sobą powietrze, uniemożliwiając oddychanie i oślepiając wzrok, używa się jako środka ochronnego włosianych dzianych siatek. Siatki te by* wają zwykle smarowane dziegciem. Mówiliśmy już wyżej (§ 426), że H. Wiercieński od podobnych siatek próbuje wyprowadzić początki czapki-rogatywki.
Na rozlewiskach wielkich rzek południowo-ruskich rybacy, podróżni i t. p., zmuszeni do nocowania wpobliżu wód, używają też wielkich zasłon, całkowicie chroniących ich pościel od dostępu komarów.
623. Znaczniejsze drogi górskie na ziemiach słowiańskich, zwykle przeprowadzane pod okiem rządu, naogół nic zajmującego dla et.nografji nie przedstawiają. Wyjątkiem mogą tu być chyba tylko niektóre dawne, niezbyt zresztą znaczne drogi górskie na południowej Słowiańszczyźnie,. a zwłaszcza w Czarnogórzu, gdzie wykonywano je niegdyś wspólnemi siłami całego plemienia lub kilku plemion.
0 nich jednak nie posiadamy dokładniejszych wiadomości; wiemy tylko, że były trasowane wcale umiejętnie i unikały zbyt znacznych spadków oraz wzniesień lub objazdów. — Ścieżki górskie, prowadzące tu i owdzie urwistemi zboczami, bywają w najstromszych, niedostępnych miejscach zaopatrywane w wykute w skale stopnie. W Czarnogórzu stopnie takie zwą się z włoska skala.
Drogi, czy ścieżki, górskie, choćby wiodły, jak to przeważnie ma miejsce, wzdłuż dolin rzek, często zmuszają lud do trzebieży. Okolice bowiem górskie są zwykle zarośnięte głuchym i gęstym lasem lub zaroślami, które, chcąc przeprowadzić drogę, należy wyrąbać i usunąć. To samo widzimy, rzecz prosta, i w nizinnych krajach leśnych. Że Słowianieoddawna musieli znać takie drogi, oczyszczone od drzew
1 zarośli, świadczą o tern nietylko względy rzeczowe, ale może i pra-