26
Jednak zachodzi i zmiana znaczenia w kierunku odwrotnym, t. zn. ku fazom następującym (ob. wyżej krakowski wiotek; porówn. też termin małoruski pidpoyńa, który na określonym obszarze zachodniej Maiorusi zatracił dawne znaczenie i przybrał nowe: 'pełnia’).
Zasadnicza koncepcja słowiańskiej terminologii faz księżycowych, polegająca na wyróżnieniu sierpowatego księżyca, „rodzącego1' się po trzydniowej przerwie, jako nowego lub młodego, księżyca zupełnie odsłoniętego (okrągłego) — jako pełnego i wreszcie księżyca ubywającego czy też całkiem już zanikającego (mu. w. po ostatniej kwadrze) — jako starego, powtarza się u bardzo wielu ludów po- * za-słowiańskich. W obrazowym języku tych ludów, jak i w jeżyku Słowian, księżyc, niby człowiek, rodzi się, przeżywa krótkotrwałą młodość i pełnię, by wnet zestarzeć się i zginąć. Zginąć zresztą tylko w sposób względny, bowiem „stary" księżyc, ledwie dostrzegalny na wschodniem niebie, przemieniał się w mroku trzech nocy w „nowy", „młody", „rodzący się" na zachodzie. Niedaleko potrzebujemy się udać, przekroczywszy granice Słowiańszczyzny, aby odnaleźć przykład mitycznego pogłębienia podobnego ujęcia. Oto np. już od irańskich Tałyszów, zamieszkujących we wschodniej Transkaukazji, usłyszelibyśmy, że pod koniec każdego miesiąca księżyc ukrywa się w ciągu dwu dni w żywocie swej matki, poczem rodzi się na nowo.
Włościanie słowiańscy naogół dobrze orjentowali się w ogólnym czasie trwania faz księżyca włącznie z „przemianą" czy „zmiauą". to znaczy wiedzieli, wzgl. dziś jeszcze wiedzą, że od jednego nowego miesiąca do następnego należy czekać 29 do 30 dni (jak wiadomo, miesiąc synodyczny trwa 291.2 dnia lub, mówiąc* całkiem ściśle, 29 dni 12 goclz. 44 min. i 2,9 sek.). Również wiedzą starsi włościanie dobrze, że okres nazywany przez nich „zmiana" trwa 3 noce, wzgl. 3 dni (3 doby).
14. Ze względu na pewien ludowy termin, który nam będzie potrzebny przy zapoznawaniu się z rachubą czasu według księżyca (ob. rozdz. 5.), musimy tu jeszcze poświęcić nieco uwagi nazwom naszego satelity. Jak wiadomo (jeśli pominiemy polski wyraz księżyc: ob. ro/.dz. 11.) wszyscy Słowianie, nie wyłączając przeważnej części polskiego ludu, zowią go miesiącem. Wyraz ten, znajdujący ścisłe odpowiedniki w innych językach indoeuropejskich, wyprowadzany bywa pospolicie od pierwiastka, tkwiącego w wyrazach: mierzyć, miara.
W świetle takiej etymologji miesiąc znaczyłby mn. w. tyle, co 'miernik; ten który mierzy’, i wiązałby się, jako termin, ze znaczeniem księżyca w rachubie czasu. Ale dość już dawno prób J. Rozwadowski zwrócił uwagę, że obchodzącą nas nazwę można wytłumaczyć całkiem inaczej, łącząc ją ze słowami (z)mieniać się, (z)miana; w tym wypadku wyraz miesiąc tłumaczyłby się na nasz dzisiejszy język: 'mieniający się; ten, który się mienia’ (porówn. np. bułg. gwarowe
meni 'fazy księżyca'). Objaśnienie Rozwadowskiego niewątpliwie lepiej odpowiada całej nomenklaturze ludowej, związanej z fazami księżyca, oraz jest bardziej zgodne z prymitywnym sposobem nazywania zjawisk. Lud nader wiele mówi o zmianach i zmienności czy odmienianiu się księżyca, ale milczy zupełnie o tern, aby owa planeta mierzyła czas, czy też nawet, aby ludzie przy jej pomocy czas mierzyli- Wogóle u ludu czasu się nie mierzy, czas się liczy; mierzy się tylko przestrzeń.
To wszystko' jest tu zresztą dla nas mniejszej wagi, boć czy księżyc wziął swą nazwę od mierzenia (co jest naszem zdaniem bodaj wyłączone), czy też nie, można na podstawie wskazówek porównawczej •etnografji uważać za bezwzględny pewnik, że od tysięcy już lat służył naszym słowiańskim i przedsłowiańskim przodkom do obliczania czasu (ob. rozdz. 5.).
. ' Natomiast nieco może ważniejsza jest inna nazwa księżyca, choć pozornie wydaje się mato ciekawą. Znajdujemy ją na Wielkorusi, w dawnej Polsce i w dawnych Czechach, w dzisiejszej Stowenji, Ser-bochorwacji i Bulgarji. Brzmi ona w zasadzie wszędzie jednako: łuna; owa łuna odpowiada najdokładniej m. i. łacińskiej luna i wraz z nią znaczy pierwotnie tyleż, co 'światło', Otóż jest rzeczą zajmującą, że w bardzo wielu słowiańskich krajach księżyc ma jeszcze trzecią nazwę, identyczną co do znaczenia z tylko co przez nas poznaną; w Polsce więc mówią nań wieśniacy (w pewnem swoistem znaczeniu: ob. rozdz. 5.) światło, na Wielkorusi - svetilo (to znaczy dosłownie 'świecidło’), mn. lub więcej podobnie na Biało- i Białorusi, w Bułgarji — syośćr ('światło’). Do tych to właśnie ostatnich terminów będziemy musieli jeszcze na krótko powrócić, zapoznając się z liczeniem czasu (rozdz. 5).
15. O planetach jako o gwiazdach nie-„stałych“, to znaczy jako o poruszających się wśród gwiazdozbiorów, lud naogół nic nie wie mieszając je z gwiazdami stałemi.
Jedyną z planet, znaną powszechnie, jest Wenus, która na ogromnych obszarach Słowiańszczyzny cieszy się niezwykłą popularnością, nieobca jest nawet małym dzieciom, wielokrotnie występuje w pieśniach czy porównaniach, często jako symbol młodości i piękna. Jednak bynajmniej nie wszędzie, czy raczej nie dla wszystkich włościan, pojawia się ona — jako jedno i to samo ciało niebieskie — wieczorem i rano; często przeciwnie rozpada się na dwie oddzielne „gwiazdy11 poranną i wieczorną, noszące też z reguły wszędzie (nawet tam, gdzie ich identyczność jest uznawana) osobne nazwy.
Pewne wskazówki zdają się świadczyć, że z Wenus plączą się też niekiedy w oczach włościan inne planety, a nawet może i Syrjusz1-1 W zachodnich Rodopach wymieniono mi m. i. gwiazdę, którą nazwano k ar-■yanka; coby to jednak było, dopytać się nie mogłem Gerov zna miano gwiazdy