773
ROZDZIAŁ 18. KOSMETYKA
niedawno zaznaczały się wcale wielkie różnice, dzielące rozległe prowincje Słowiańszczyzny w ten sam mniej więcej sposób, w jaki dzieliły je i dzielą różnice językowe. Oto na przykład weźmy obszar językowy wielkoruski. Wszędzie tu widzieć mogłeś wąsy i brody zapuszczone, a włosy na głowie z przodu (nad brwiami) i z tyłu równo obcięte (fig. 245). Nie ulega też żadnej wątpliwości, iż w zgodzie z A. Brucknerem długim swym brodom zawdzięczają Wielkorusi pogardliwe w ustach Małorusina i Polaka przezwisko kacapó w. Jakże inaczej nosili się wszyscy niemal1 Małorusini. Brody ich z reguły były zgolone, wąsy zapuszczone długo, a podgolona ze wszystkich stron czupryna tworzyła tzw. chochoł tj. czub rozsypujący się na (czoło) skronie i potylicę, a tak przycięty, że nie zakrywał oczu, ni karku (fig. 24 3). Z racji tego to właśnie czuba po dziś dzień znosić muszą Małorusini, czy to na pograniczu polskim (np. w Lubelskiem) od Polaków, czy też na wielkoruskim od Wielkorusów wyzwisko chochłów. Jeszcze w r. 1864 pisze W. Zawadzki o Rusinach z galicyjskiego Podola: „Od najmłodszych lat dzieciom już podgalają czuprynki. Chłopak mający siedm, ośm lat, chodzi z świeżo wygolonym na każde uroczyste święto ciemieniem, które pokrywa wysmarowany słoniną lub masłem czub z wierzchu głowy. Tylko parobcy dorośli,... gdy się otrą cośkolwiek w szerszym świecie, bądź w służbie dworskiej, bądź w wojsku, wyzwalają się spod tego zwyczaju”. Dawni Kozacy, jak to dobrze wiemy z opisów i ilustracji, podgalali głowy takr wysoko, że tylko na samym wierzchołku ciemienia pozostawało stosunkowo cienkie pasmo włosów zwane osełedec (fig. 24 4). Według T. Vovka charakterystyczna ta fryzura ma być niewątpliwie pochodzenia wschodniego i pojawiła się na Ukrainie dopiero w czasach kozackich. Czy jednak zasłużony ten badacz nie myli się w swym sądzie, należałoby jeszcze dokładnie sprawdzić, uwzględniając m. i. dzieje analogicznej koafiury polskiej szlachty oraz proweniencję i dawność uczesania księcia kijowskiego Światosława, tak jak nam je opisuje jedno ze źródeł bizantyjskich. Światosław bowiem, żyjący w wieku X, nosił się dokładnie jak Kozak w pół tysiąca lat później: brodę miał ogoloną, ale wąsy długie i obwisłe; głowa była również ogolona i tylko z jednego jej boku spływał mu kosm włosów „oznaczający jego wysoki ród“. Gdybyśmy chcieli sięgnąć w jeszcze znacznie odleglejszą przeszłość, to podobną fryzurę znaleźlibyśmy u Traków, noszących czub na ciemieniu2 3 4, oraz u Hetytów. Zwłaszcza obrazy tych ostatnich niezwykle przypominają tak dobrze nam znane
Wyjątek stanowili głównie: część małoruskich Poleszuków oraz górale kar
paccy i część ludności z nimi sąsiadującej.
Iliada (IV 538) obdarza mianowicie Traków określnikiem &xpóxo|ioę, co zna
czy: 'mający włosy na ciemieniu, mający czub5 (i 'uliściony wysoko, mający uliś-
ciony wierzchołek5).