tarz ten pobierał wysoką pensję, nie troszcząc się nawet o własny regiment, którego żołnierze często byli niepłatni, a więc głodni. Jedynym dowodem zainteresowania szefa regimentem było ufundowanie nowego sztandaru z inicjałami Pułaskiego. Regiment liczył wówczas tysiąc żołnierzy.
Zebrany w Grodnie w 1793 roku ostatni Sejm Rzeczypospolitej oprócz zatwierdzenia drugiego rozbioru kraju uchwalił redukcję wojska. Kompanie w regimencie miały być zmniejszone i liczyć tylko po czterdziestu pięciu żołnierzy — gemajnów, oprócz oficerów i sztabu.
Wojsko, choć niepłatne, nie godziło się na redukcję, którą musiała przeprowadzić Komisja Wojskowa na wyraźne ponaglenia ambasady carskiej. Zorganizowane sprzysiężenie w porozumieniu z przebywającym na emigracji Tadeuszem Kościuszką i wybitnymi patriotami, jak: generał Józef Zajączek, Hugo Kołłątaj, Ignacy Potocki, przygotowywało powstanie narodowe. Kościuszko — przewidziany na wodza — zapowiadał, że za samą szlachtę bić się nie będzie. Postępowe hasła nurtowały jego otoczenie, a przykładem świeciła rewolucyjna republika francuska. Na początku 1794 roku regiment imienia królowej Jadwigi rozlokowany był w Parczewie, Łukowie i Żelechowie, w marcu rozpoczęło się powstanie. Zainicjował je słynnym rajdem kawaleryjskim brygadier Antoni
Madaliński. Kościuszko przybył do Krakowa, po przysiędze złożonej na Rynku 24 marca objął władzę jako Najwyższy Naczelnik siły zbrojnej narodowej. Wyrusza na czele garnizonu krakowskiego i dwóch tysięcy chłopów, uzbrojonych w kosy, aby niebawem odnieść wiekopomne zwycięstwo pod Racławicami.
Dobry, kontaktujący się z Kościuszką i wierny krajowi żołnierz, podpułkownik Jan Grochowski, nie przeprowadzał redukcji w regimencie. Mało tego, starał się nawet zwerbować żołnierzy zwolnionych już z szóstego regimentu łanowego J. F. Brodowskiego. Pouczał zaufanych podkomendnych: „zabieraj ich braci-sinku — to było jego ulubione powiedzonko ■— bo oni nam będą potrzebni”.
Pułkownik Kurcjusz, aby mieć zapewniony stopień w redukowanym regimencie, chciał gorliwie wypełnić rozkazy Komisji Wojskowej i czym prędzej rozpuścić nadliczbowych gema jnów. Kurcjusz, dla którego polskie aspiracje narodowe były zupełnie obojętne, zawiadomił dowództwo rosyjskie, iż przybędzie z regimentem do Chmielnika i tam przeprowadzi redukcję. Ale mu się to nie udało, gdyż regiment zbuntował się. Nabito broń, zabrano sztandary pułkowe i kasę z kwatery pułkownika, a jego samego aresztowano. Grochowski miał wielką ochotę powiesić prżeniewicrczego dowódcę, lecz na prośbę reszty oficerów, że
21