arenie międzynarodowej. Kazimierz bowiem zbyt dobrze miał w pamięci rok 1331, kiedy nad Wielkopolską zawisła straszliwa groźba odcięcia od reszty państwa przez wspólny atak Zakonu i Jana Luksemburskiego.
Po zabezpieczeniu krajowi pokoju Kazimierz przystąpił do niezwykle żmudnego i długotrwałego porządkowania spraw wewnętrznych. Troska o dalszy rozwój gospodarczy państwa była jego celem podstawowym. Rozwinięta gospodarczo Polska mogłaby przystąpić do t usunięcia przyczyn swej słabości militarnej. Można byłoby powołać pod broń większą liczebnie armię i lepiej ją uzbroić. Bogatsze państwo mogło przeznaczyć część posiadanych zasobów na budowę, konstrukcję i rozwój fortyfikacji miast i zamków. Kazimierz zajął się również uregulowaniem praw w Polsce, obowiązujące bowiem prawa były niezadowalające i stwarzały wiele chaosu.
Wszystko, co powiedzieliśmy dotychczas o zamierzeniach króla, można nazwać etapem wstępnym. Były to cele najbliższe, które trzeba było zrealizować, aby przystąpić do wypełnienia zadań dalszych.
Kazimierz nie rezygnował jednak z odzyskania utraconych ziem. Odnosiło się to przede wszystkim do Kujaw, na których od kilku zaledwie miesięcy gorączkowo umacniali się Krzyżacy, a następnie ziemi dobrzyńskiej, chełmińskiej oraz całego Pomorza Gdańskiego.
Jak wiemy, tereny te wchodziły wówczas w skład państwa krzyżackiego. W dalszej kolejności pragnął Kazimierz przywrócić Polsce ziemie zagarnięte przez Nową Marchię i wreszcie cały Śląsk.
Wewnątrz państwa zamierzał silniej związać ze swymi posiadłościami Mazowsze oraz opanować ziemię sieradzko-łęczycką. Był to zaiste ogrom obowiązków. Oczywiście nawet najbardziej uporczywa praca i zapał nie na wiele by się zdały, gdyby Kazimierzowi przyszło działać w osamotnieniu. W swej pracy mógł liczyć, oprócz wspomnianych już możno-władców małopolskich, na rycerstwo tej dzielnicy. Silnego poparcia udzielali królowi feu-dałowie Kujaw, licząc na powrót do swych utraconych ojczystych stron.
Dwa największe ówczesne miasta Polski, tj. Poznań i Kraków, przez długi czas były traktowane przez Kazimierza ze znaczną rezerwą. Zwłaszcza długo utrzymywał ją król wobec Poznania, a z miast Wielkopolski łaskawszym okiem spoglądał jedynie na Kalisz. Duchowieństwo, które wówczas stanowiło ważny czynnik chociażby z racji powiązań z czołową siłą polityczną Europy, jaką był papież, również popierało króla, ponieważ Kościół w Polsce był zainteresowany w utrzymaniu władzy duchownej nad wszystkimi dawnymi ziemiami kraju. Tym samym król, który chciał te ziemie zjednoczyć, cieszył się jego sympatią.
35