porem policji austriackiej zaczęli się cofać w kierunku ulic Floriańskiej i Sw. Jana, usiłując 'schronić się w kamienicach znajdujących się w tej części Rynku. Tyl-ko nielicznym udało się dostać do przepełnionego Kościoła Mariackiego. W czasie tego zajścia aresztowano kilkanaście osób, tak w Rynku, jak i na ulicy Mikołajskiej, gdzie 1-ud zebrany przed siedzibą 'dyrektora policji Pauimanna usiłował wymusić wypuszczenie na wolność aresztowanych demonstrantów, których osadzono na odwachu i nie pozwolono nikomu zbliżyć się tam. Podczas starcia został ranny jeden z policjantów. Tymczasem do zgromadzonej ludności w Kościele Mariackim docierały wieści o wydarzeniach na Rynku i przyległych ulicach, które wyolbrzymiane potęgowały podniecenie tłumów. Policja austriacka nie czując się na siłach do dalszej akcji represyjnej wobec coraz groźniejszej postawy demonstrantów, wycofała się, pozwalając rozejść się uczestnikom nabożeństwa.
W następnym roku masowe demonstracje co prawda przycichły, ale władze austriackie wiedziały dobrze, że spowodowane to zostało skoncentrowaniem wysiłków żywiołów rewolucyj-no-demokratycznych na konkretnej robocie podziemnej, jaka teraz przypadała na drugą fazę prac Czerwonych, przygotowujących Zbrojne powstanie w Królestwie Polskim.
Do zjednoczenia tajnych kół i kółeczek konspiracyjnych przyczyniła się w poważnej mierze młodzież akademicka i rzemieślnicza. Jesie-nią 1862 roku powstała tajna organizacja narodowa na terenie zaboru austriackiego, która przybrała nazwę Rady Naczelnej Galicyjskiej. Radzie tej podlegały Ławy Główne, a tym z kolei Ławy Obwodowe. W Ławie Głównej Krakowskiej zasiadali w większości przedstawiciele prawicy Czerwonych. Toteż gdy Ława otrzymała rozkaz Komitetu Centralnego Narodowego, aby przeprowadzić ostateczne przygotowania do oznaczonego na noc z 22 na 23 stycznia 1863 roku wybuchu powstania, „rozwiązała się bez żadnego jawnego aktu politycznego”. Zamęt, jaki zapanował po rozwiązaniu się pierwszego składu Ławy Głównej, szybko został opanowany przez Radę Naczelną, która powołała nowy skład, tym razem z lewicy Czerwonych. Jednak sprawa udziału Krakowa w walce zbrojnej w pierwszych dniach powstania mocno ucierpiała.
W przededniu powstania styczniowego polsko-węgierskie stosunki rozwijały się w dwóch płaszczyznach. Konserwatywni i liberalni politycy galicyjscy kontaktowali się z opozycją legalną węgierską, wspierając się wzajemnie wobec centralistycznych zakusów rządu wiedeńskiego. Równolegle na emigracji demokraci polscy, wraz z przywódcami węgierskimi Ludwikiem Kossuthem i Jerzym Klapką, rozważali możliwość wspólnego wystąpienia zbrojnego
35