str 034 035

str 034 035



książkę, którą mu poeta ofiarował. Zajrzał na pierwszą stronę i odczytał tytuł: Dziady. Otworzył księgę i zaczął głośno czytać:

Nasz naród jak lawa,

Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,

Lecz wewnętrznego ducha sto lat nie wyziębi,

Plwajmy na tę skorupę i stąpmy do głębi!

Świt sączył się przez okno, kiedy Edmund odłożył foliał i znużony przeżyciami zasnął twardo.

*

Z Konstantynopola losy zagnały młodego Cal-liera do Egiptu, gdzie pewien czas pracował jako nadzorca przy budowie Kanału Sueskiego pod kierownictwem inżyniera Lessepsa. Niedługo tam zabawił. Przeniesiony wraz z Legią Cudzoziemską do Algierii, znów walczył, tym razem z plemionami Kabylów w skwarze afrykańskiego słońca. Trudne to były miesiące. Nieprzywykły do tamtejszego klimatu, rzucony w bezmiar pustynnych przestrzeni, wykazał hart ducha i ciała, aby wytrwać do końca w służbie Legii. Pustynia nauczyła go samotności, udręki, wzmogła tęsknotę za krajem. Nieraz, zawieszony między piaskiem a gwiazdami, błądził myślami po rodzinnym Buku, wspominając słowa Mickiewicza, którego sylwetka zacierała mu się coraz bardziej. Nie mógł jej sobie odtworzyć, jednak słyszał ciągle jego wezwanie powrotu do Ojczyzny.

Fort, w którym stacjonowali żołnierze Legii, był położony na rubieżach nie ujarzmionego terytorium. Plemiona Kabylów wynurzały się z głębi zakazanych terenów, zapuszczając się aż do fortów. Walki z nimi były uciążliwe, nękające. Wziętych do niewoli jeńców mordowali bardziej z pogardy niż z nienawiści. Edmund niejedną noc spędził ria terenach zagarniętych przez zbuntowanych Kabylów. Budził się na jasnych przestrzeniach piaszczystych, gdzie suchy i gorący wiatr spiętrza fale piasku jak na morzu. Długimi kilometrami posuwał się wraz z żołnierzami zboczami kulistych pagórków. Piasek pod stopami, pokryty zwartą warstwą błyszczących czarnych kamyków, wyglądał jak metaliczna łuska. Szli, powłócząc nogami, aby zostawić za sobą ślad, po którym mogliby później powrócić. Suchość wypełniała usta, oczy kłuły ziarenka piasku, wdzierając się do każdej szczeliny i zagłębienia. Wzrastający żar rodził miraże. Nagle oddziały Kabylów z głośnym wyciem wyrastały zza góry piasku. Rozlegały się strzały: krew na piasku, zabici i ranni. I tak wiele, wiele razy.

Twarda pięcioletnia służba dobiegała końca. Callier za zasługi na piaskach algierskich dosłużył się w końcu stopnia oficerskiego. Nie przedłużył już swego kontraktu. Chciał wracać do kraju, ale przypadek zdarzył, że jeden z jego przyjaciół wybierał się do Włoch, aby wziąć udział w ruchu wolnościowym, zainicjowanym przez Garibaldiego, Edmund przyłączył się do

35


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 034 035 uniemożliwia wypadanie kołka, utrzymując go w jego otworach. Taśmy statecznika ułożone s
str 034 035 madzie znacznie więcej niż setkę jedno- i dwururek, co wcale nie było mało. Wydawałoby s
str 034 035 skiego, jego odwagę i zręczność był tym bardzo zaniepokojony. Mawiał więc często, że „Go
str 034 035 arenie międzynarodowej. Kazimierz bowiem zbyt dobrze miał w pamięci rok 1331, kiedy 
str 034 035 czeni stawą, nabrali doświadczenia: „dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać
str 034 035 porem policji austriackiej zaczęli się cofać w kierunku ulic Floriańskiej i Sw. Jana,
str 034 035 Jako oficer sztabu księcia Poniatowskiego wysyłany był raz po raz z rozkazami do pułków
23392 str 034 035 (2) 9.    „Rada Najwyższa Narodowa stanowi, iż każdy żołnierz
str 034 035 (3) 19. CO ŚPIEWKA RADZI? Przeważającą większość pieśni ludowych stanowią krótkie dwu-,
KSIĄŻKA (43) mu. Można też zaryzykować stwierdzenie, te miedzy ag1Qu1ctBmi m otoczeniem zachodzi pew
13WSTĘP 2phm. Michał Kacprzak Książka, którą - Druhno, Druhu lub Ty, Przyjacielu Harcerstwa - masz p
PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA. 257 Przed burzą chroni się król zbłąkany w borze do chaty, która mu się
S5001348 58 wypuszczać z rąk książkę, którą właśnie trzyma. Do szczególnej sytuacji dochodzi, kiedy
scan0003 (79) JAK MALOWAĆ FARBAMI AKRYLOWYMI Ryc. 1-3. Ilustracje pochodzą z tej książki, która obja

więcej podobnych podstron