blewski w końcu nakazał odwrót. Po godzinie powstańcy wycofali się, nie przerywając prowadzenia ognia.
*
Nieustanne walki, wędrówki z miejsca na miejsce, zagrażające bez przerwy niebezpieczeństwo — wszystko to wyczerpało siły niemłodego już przecież pułkownika Duchyńskie-go. Ponadto zdawał on sobie sprawę, że jego rola na Grodzieńszczyźnie jest właściwie znikoma, że nie potrafi dać sobie rady z ciążącymi na nim obowiązkami naczelnika wojennego guberni, że inicjatywa należy zawsze do jego zastępcy — Wróblewskiego. Gdzieś się podziała jego dawna aktywność, przepadł zmysł wojskowy, poczuł się zmęczony i rozczarowany. Zwrócił się więc do Rządu Narodowego z prośbą o dymisję.
W Warszawie doskonale rozumiano, że pułkownikowi Duchyńskiemu należy się zasłużony odpoczynek, przeto prośba o dymisję została przyjęta. 15 sierpnia do oddziału przybył urzędnik cywilny przysłany od Rządu Narodowego. Na polanie odczytano powstańcom dokument zwalniający pułkownika z obowiązków naczelnika wojennego na Grodzieńszczyźnie. Jego miejsce zajął teraz Walery Wróblewski.
Nominacja ta była niewątpliwie dowodem docenienia przez władze powstańcze zasług Wróblewskiego we wschodnich dzielnicach.
Wraz z nominacją na naczelnika dotychczasowy szef sztabu awansował do stopnia pułkownika.
Objął on kierownictwo powstaniem w guberni grodzieńskiej w szczególnie trudnej chwili. Terror carski wzmagał się z każdym dniem. W celu zduszenia powstania Murawjow nakazał oddziałom rosyjskim nie gardzić żadnymi formami represji. Za pomoc udzielaną powstańcom żołnierze carscy palili dwory, rabowali majątki, a podejrzanych o współpracę z „buntownikami” wysyłali na Sybir.
Głośnym echem w całej guberni odbiła się tragedia mieszkańców wsi Jaworówka. „Wie-szatiel” otrzymawszy informacje, że chłopi z Jaworów ki sprzyjają powstaniu, nakazał pułkownikowi Manteufflowi spalić wieś, zaorać miejsce, w którym się znajdowała, oraz osadzić w więzieniu wszystkich mieszkańców. Pułkownik Manteuffel wywiązał się z postawionego mu zadania bez zarzutu. 19 sierpnia Jaworówka przestała istnieć, a jej mieszkańcy zostali zesłani do Turkiestanu.
Ludność guberni czuła się zagrożona, walka oddziałów partyzanckich z przeciwnikiem była nierówna, a powstanie przeżywało wyraźny kryzys. Wielu aktywnych przywódców poległo, m. in. Zygmunt Sierakowski.
Wróblewski nie uległ jednak ogólnemu defe-tyzmowi i mimo że inspekcja, którą przeprowa-
87