str 092 093

str 092 093



kolbami. Pod dowództwem kapitana Antoniego Roślakowskiego batalion ruszył. w strony Arsenału. Bezskutecznie nieszczęsny poturbowany pułkownik dosłownie ze łzami w oczach, błagalnie już, nie rozkazując, usiłował zatrzymać maszerującą kolumnę. Na próżno. Z całego pułku garstka, około setki, pozostała wierna pułkownikowi.

Choć zapał rewolucyjny niższych oficerów podziałał zaraźliwie na prostych żołnierzy, to jednak nawet w tym podnieceniu nie targnęli się na życie swego pułkownika — wystarczyło odepchnięcie uparciucha kolbami. Nie podzielił więc Bogusławski losu swego byłego dowódcy — „Stasia” Potockiego i również z 2 pułku Księstwa Warszawskiego wywodzącego się generała Stanisława Trębickiego — kolegi z kampanii saskiej. Żołnierze, którzy pozostali w koszarach, z całą troskliwością podnieśli z ziemi omdlałego pułkownika i zaprowadzili do izby inspekcyjnej. Bogusławski, gdy stanął na nogach, w bezsilnej rozpaczy miotał się na wszystkie strony i klął. Jednemu ze świadków tych scen zdawało się, że pułkownik postradał zmysły.

Bogusławski zebrał resztki wiernych mu żołnierzy i z nimi udał się do swej kwatery na rogu Zakroczymskiej i Rynku Nowowiejskiego, zatarasował się. Rankiem 30 listopada przybył pod dom Ludwika Bogusławskiego podporucznik Józef Zaliwski, drugi, obok Piotra Wysockiego, inicjator powstania, z większą grupą żołnierzy i wezwał pułkownika do poddania się, ale bez rezultatu.

Z tej niezwykle drażliwej sytuacji wybawił Bogusławskiego rozkaz generała Ludwika Paca, tymczasowego dowódcy sił zbrojnych z nominacji Rady Administracyjnej, gdyż przez wszystkich oczekiwanego jak zbawcy generała Józefa Chłopickiego jeszcze nie odszukano. Pac, były generał napoleoński, który dawno opuścił służbę wojskową, w konfederatce objeżdżał miasto. Pułkownik Bogusławski uznał w nim zwierzchnika. Uproszony przez delegację pułkową, prowadzoną przez dawnego, znanego nam już z lat 1812—1813, pułkownika Szymanowskiego, pogodził się z czwartakami.

W ostatnim dniu listopada i pierwszym dniu grudnia 1830 roku rozluźniły się rygory żelaznej dyscypliny wielkoksiążęcej. W szeregach 4 pułku odezwały się nieprzyjazne głosy pod adresem pułkownika Bogusławskiego, Niektórzy proponowali kapitanowi Antoniemu Rośla-kowskiemu, aby objął dowództwo, nie oglądając się na wyższych oficerów. Lecz kapitan kategorycznie odrzucił takie sugestie, wymawiając żołnierzom, iż „za szybko osądzili tego czcigodnego weterana — pułkownika Bogusławskiego, u któregom ja się w rzemiośle

93


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 092 093 (pobudzaczy) 4w ilości zależnej od stanu rzucających, obok za ścianą grubości 2 m jest s
str 092 093 -Kruk, rozpuścił swoje oddziały i wyjechał za granicę. W ślad za nim podążyli inni, m. i
str 092 093 poza marzeniami, planu działania. Po cóż tu dyskutować, skoro to pójdzie na marne”. Tacz
str 092 093 20 km od obozu. Podjęto decyzję natychmiastowego wymarszu, dla szybkości bez taborów, i
str 092 093 docznym zamiarem skręcenia ku granicy. Napastnikom chodziło o zniszczenie • pasa obronne
str 092 093 lity, dziękując mu za łagodny wymiar kary, gdyż spodziewał się, że Czarnecki zostanie ro
str 092 093 kazał go Skrzyneckiemu i odezwał się grzecznie:    , —    
36637 str 092 093 (3) 2.    Bajeczny władca polski, okrutny król Popiel, wedle r
str 022 023 ku zamojskiego i twierdzy, niedostępnej dzięki naturalnym i sztucznym bagnom. Ale wojska
str 106 107 wojennej Warszawą opuściły dwa korpusy, mniejszy pod dowództwem generała Tomasza Łu
Str (1) JEJ LUDZIE $4 NIEDALEKO CO DOWODZI. twierdzisz:, ze PÓŁNOCNE PLEMIONA $3 POD
42 Dokumentacja nauczyciela klasy IV—VI Temat 4. Pod dowództwem naczelnika Kościuszki. (PP) Treści
15634 str? JAN Przecież to ja uśmiercam kapitana. A pan... jeżeli rozumiem, mówi o tym, który będzie
•    9 VIII 1849r.- bitwa pod Temesvarem, powstańcze wojska węgierskie pod dowód

więcej podobnych podstron