2. Bajeczny władca polski, okrutny król Popiel, wedle relacji naszych kronikarzy: Galla, Kadłubka, Długosza i Kromera, zginął pożarty przez myszy w kruszwickiej wieży. Bajkowa wersja ludowa utrzymuje, iż Popiel ■— chcąc ujść ścigającym go gryzoniom — kazał zrobić szklaną kulę, w której polecił spuścić się na wody Gopła, ale i tam dosięgły go myszy. Podanie to oparte jest na wątku międzynarodowym. Taką samą śmiercią za swe okrutne czyny zginęli wedle tradycji: rycerz niemiecki Henryk z Laufen około 1126, arcybiskup koloński Adolf około 1212, syn Konrada Mazowieckiego Mieczysław Chościsko około 1237 i arcybiskup bremeński Gotfried Arensberg około 1363 r.
3. Wedle najstarszych kronikarzy, Galla i Kadłubka, postrzyżyny u Piasta odbywały się w Gnieźnie na podgrodziu, autor Kroniki wielkopolskiej natomiast utrzymuje, iż działo się to w Kruszwicy.
4. Podanie o śpiących rycerzach, którzy przebudzą się w momencie, kiedy najbardziej będzie ich potrzebowała ojczyzna, ma również zasięg międzynarodowy. Znane jest w Europie i poza nią. W poszczególnych krajach śpiącym rycerzom przewodzi król Artur, królewicz Marko, Karol Wielki, Rolland, Fryderyk Rudobrody, w Czechach Światopełk lub św. Wacław, na Węgrzech Maciej Korwin, w Rosji przywódcy ruchu ludowego: Steńka Razin, Pugaczow itd. W Polsce ma my kilkadziesiąt wariantów podania. Rycerze pod wodzą Bolesława Chrobrego, Bolesława Śmiałego, Władysława Łokietka, Czarnieckiego i innych sławnych w naszej historii postaci lub popularnych świętych czekają na przebudzenie pod Giewontem, w Dolinie Kościeliskiej, w Babiej Górze, pod Czantorią, pod To-polnem, w okolicach Swiecia i wielu innych miejscowościach, o czym świadczą podania.
5. Biała dama, której portret znajduje się w sali pałacowej w Kórniku pod Poznaniem, wypada z ram lub ukazuje się w ożywionej postaci jako zwiastunka zbliżającego się nieszczęścia. Podanie to znane w środkowej Europie wiązane jest zwykle ze starymi budowlami i pałacami. U nas biała dama szczególnie upodobała sobie wielkopolskie rezydencje: Grabów, Kopa-szewo, Potulice, Rydzynę, ale opowiadano o niej także w Wilanowie i Jabłonnie, gdzie ponoć ostatnio ukazała się w przeddzień śmierci ks. Józefa Poniatowskiego.
6. Bazyliszek zabijający spojrzeniem, potwór o kształtach kogucio-smoczych, zrodzony z koguciego jaja, u nas upodobał sobie staromiejskie rynki stolic. W Krakowie zamieszkiwał podziemia kamienicy Krzy-sztofory, a w Warszawie kamieniczkę do dziś oznaczoną jego szyldem. Podanie o Bazyliszku upowszechniła w całym świecie powieść pt. Historia o Aleksandrze Wielkim, który wśród swych rozlicznych bohaterskich czynów zabija również owego kogutosmoka. Powieść napisana w Egipcie po grecku w X w. przetłumaczona na - łacinę, rozeszła się po Europie. Pierwszy polski przekład pochodzi z 1510 r., drugi z 1550 r. Odtąd aż do XVIII w. wznawiano Historię wielokrotnie.
7. Złota kaczka — to legenda warszawska. Bohaterka jej pływała niegdyś po jeziorku znajdującym się w podziemiach pałacyku Ostrogskich, stojącym na „dy-nasowskiej górze” (Okólnik), tam gdzie dziś mieści się Instytut Szopenowski. Złota kaczka była zaklętą królewną, którą wybawić mógł tylko ten, kto by przez trzy dni z rzędu, biorąc ze wskazanych przez kaczkę miejsc sumę stu dukatów, roztrwonił ją tylko na hulankę. Spróbował tego kiedyś pewien wojak, ale niestety trzeciego dnia, zapomniawszy o warunkach, ostatni już grosz oddał żebrakowi. I w tym momencie cały jego trud poszedł na marne, a złota kaczka znikła.
8. Boruta to diabeł łęczycki, mieszkający w podziemiach lub wieży łęczyckiego zamku. Dawniej Boruta straszył w okolicznych lasach; kochał się w pięknej dziewczynie i na jej rozkaz nosił powietrzem ogromne głazy na budowę kolegiaty, nie wiedząc, jakiemu celowi posłużą; płatał figle okolicznym mieszkańcom lub w stroju szlacheckim z karabelą przy boku brał udział w weselach i ucztach. Dziś wdział czarny garnitur i kapelusz i w takim stroju dokucza traktorzystom, inżynierom i konserwatorom zabytków, o czym opowiadają współczesne gawędy zebrane przez Jadwigę Grodzką w tomie pt. Legendy łęczyckie (1960).
9. Dzwony zatopionych kościołów odzywające się z dna wód są tematem wielu baśni i legend popularnych w całej Europie. Kościoły te zapadły się na skutek czyjegoś przekleństwa lub ciężkich grzechów kogoś, kto do nich wszedł, a na miejscu świętym powstały jeziora. W Polsce podania o zatopionych dzwonach spotkać można w kilkudziesięciu miejscowościach, oczywiście położonych w pobliżu wód lub bagien. Oto tylko niektóre z nich: Puck, Kartuzy, Kościerzyna, Lę-
63