192 (De)Konstrukcje kobiecości
tywistyczne nie oznacza obalenia realności ciał, faktu narodzin, starzenia się, śmierci. Ukazuje raczej, że w momencie gdy zaczynamy o nich mówić, czynimy to zawsze w określonym kontekście, w którym te fakty funkcjonują. Nie mamy możliwości odwołania się do czystego, nieuwarunkowanego kulturowo i społecznie ciała czy płci. Zawsze posługujemy się jakąś jego wersją, wybieramy coś, jednocześnie pomijając i przemilczając coś innego. A samo odwołanie jest już dalszym tworzeniem historii płci/ciała. Zatem „«uznanie» niepodważalności «płci» czy jej «materialności>» zawsze jest uznaniem pewnej wersji «płei», pewnego sposobu "materializacji*" (Buder 1993, 10). Można dodać, że jest nie tylko uznaniem, ale też wzmocnieniem.
Problematyka naturalności dała, materializacji norm płciowych koniecznych dla jego społecznego funkcjonowania to główny temat drugiej książki Buder, Bodies That Matter (1993). Stawia w niej pytania o sposoby konstruowania płci, zapisywania na dele określonych znaczeń. We wstępie do książki znajduje się następujące motto z Jacques’a Derridy: „Nie ma natury, tylko jej efekty: denaturalizacja lub naturalizacja”. Zdaniem autorki, płeć biologiczna jest jednym z normatywnych ideałów wytworzonych w toku regulacyjnych praktyk dyskursu władzy. Materialność płci czy też różnica płci jest wytwarzana, a nie dana z góry. Nie wynika z jakichś rzeczywistych materialnych różnic, ale z różnic zapisanych w języku, z faktu, że społecznie te właśnie różnice spośród wielu innych uznano za znaczące4. Odwołując się do określenia Foucaulta, nazywa płeć „regulacyjnym ideałem”, to znaczy takim, który nie tylko funkcjonuje jako norma, ale też stanowi element regulacyjnych praktyk produkujących dała w celu zarządzania nimi. Materializacja owego ideału jest narzucona od urodzenia i trwa przez cale nasze żyde. Nie jest zatem czymś skończonym, ale „procesem, w trakcie którego regulacyjne normy materializują «pleć» i osiągają tę materializację poprzez usilne powtarzanie tych norm” (Buder 1993,10).
Samo powtarzanie czy też bezustanne cytowanie norm przypisanych „kobiecości" czy „męskości" stanowi warunek na-$zeg° bycia w świecie, pojawienia się w sferze kultury. Ideał narzucony nam od dnia narodzin, a przy obecnym postępie badań prenatalnych jeszcze w życiu płodowym, nie jest czymś, co można świadomie przyjąć bądź odrzucić5. Owo powtarzanie norm związanych z płcią, ciągłe, przymusowe, narzucone od początku istnienia, ukazuje, w jaki sposób kwestia mate-rialności ciała jest związana z kwestią performatywności płci kulturowej: „Regulacyjne normy płci pracują według modelu performatywności, by ukonstytuować materialność ciał, a dokładniej: płeć ciała, płciową różnicę w służbie heteroseksualnego imperatywu. W tym sensie to, co tworzy trwałość ciała, jego granice, ruchy, będzie całkowicie materialne, ale owa materialność musi być ponownie przemyślana jako efekt władzy" (jw., 2).
PERFORMATYWNOŚĆ PŁCI
Różnica płci, zdaniem Butler, jest konstytuowana perfor-matywnie przez powtarzanie/cytowanie norm płci w naszym codziennym życiu. Ponieważ termin „performatywność” często powtarza się w pracach Butler, warto go wyjaśnić6. W Bo-dies That Matter, w podrozdziale zatytułowanym Perfoma-tywnosc jako cytatowość (Performatwity as Citationality) Butler wprowadza za Jacques’em Derridą termin „cytatowość” (w GenderTrouble używała jeszcze określenia „powtórzenie”)7, wiążąc go z kategorią performatywności, co może powodować pewne trudności w rozróżnianiu tych pojęć. Wydaje się, że chociaż obydwa pola znaczeniowe ciągle się nakładają, to performatywność jest kategorią znacznie szerszą. Cytatowość stanowi tylko jeden z mechanizmów, poprzez który performatywność działa i przynosi pewne efekty w ramach dominującego dyskursu, powołując do życia to, co nazywa (podmioty). Jako kategoria lingwistyczna, cytatowość zakłada akt bardziej świadomy niż performatywność, oznacza bowiem świadome sięgnięcie po pewne ustalone formuły, podczas gdy warunkiem wstępnym praktyk performatywnych wydaje się ukry-