Kti
Zbigniew Stankiewicz
reforni podejmowało Hriałania sprzyjające narodzinom nowego (przy* kłady: rewolucja angielska czy francuska, pruskie reformy uwłaszczeniowe, japońskie reformy Meidżi). Były to modyfikacje układów gospodarczych i społecznych, odpowiednia polityka kredytowa i celna, rozbudowa infrastruktury, niekiedy inwestowanie kapitału państwowego w rozbudowę przemysłu, kształcenie kadr fachowych. Taka aktywność państwa najczęściej słabła po dokonaniu tzw. pierwszego pchnięcia, umożliwiającego dalszy rozwój samowspierający się w różnych dziedzinach gospodarki, po przejściu od etapu akumulacji pierwotnej do pełnego rozwoju kapitalizmu wolnokonkurencyjnego, dla którego ideałem była pomoc, ale nie inicjatywa rządu.
Tak właśnie pojmowali zadania własnego państwa narodowego polscy ekonomiści w pierwszych dziesięcioleciach XIX w., a zwłaszcza Wawrzyniec Surowiecki, zdaniem J. Górskiego najbardziej burżuazyjny wśród przedstawicieli ówczesnej myśli ekonomicznej, który był autorem koncepcji protekcjonizmu wychowawczego. W tym też kierunku zmierzała protekcjonistyczna polityka Lubeckiego, stawiającego na rozwój przemysłu ciężkiego i włókienniczego, oraz organizującego kredyt państwowy (TKZ, Bank Polski) i dbającego o rozwój miast. Likwidacja autonomii państwowej Królestwa Polskiego po klęsce powstania listopadowego zbiegła się z rezygnacją państwa z roli stymulatora wzrostu gospodarczego. Wymownym tego wyrazem stało się wycofanie Banku Polskiego z bezpośredniej działalności przemysłowej, którą przejęły kapitały prywatne. Było to zresztą zgodne z poglądami ziemiaństwa, bynajmniej nie zainteresowanego w partycypowaniu w nakładach rządowych na przemysł, dokonywanych rzekomo kosztem rolnictwa.
Z innych pobudek ziemiaństwo polskie oponowało przeciwko wkraczaniu państwa w stosunki wiejskie (z wyjątkiem pomocy w egzekwowaniu świadczeń dominalnycfi5r Publicystyka odwoływała się do haseł liberalno-burżuazyjnych, by w ten sposób bronić wielkiej własności przed uwłaszczeniem chłopów, i atakowała rząd pruski, potem również austriacki, za reformy. Co charakterystyczne, ekonomiści i publicyści ziemiańscy zgodnie odwoływali się do...— tak niedawno zażarcie zwalczanego — Kodeksu Napoleona, jako podstawy dobrowolnych umów z chłopami i najlepszej gwarancji sprawiedliwości dla wsi. Jednocześnie jednak Józef Gołuchowski, Tomasz Potocki i inni dochodzili do wniosku, że bez udziału kredytowych instytucji państwowych żadna reforma prywatna nie jest możliwa.
Schodzącego nieuchronnie z pozycji klasy panującej ziemiaństwa nie można posądzać o rezygnację z dążenia do własnego państwa tylko z tego powodu, że właściciele ziemscy zajmowali w większości pozycje konserwatywne i nie byli inicjatorami walki narodowowyzwoleńczej. W sprzyjających okolicznościach arystokracja i szlachta ziemiańska skwapliwie sięgała po ster rządów (Księstwo Warszawskie, Królestwo Kongresowe, rządy powstań narodowych). Przyjmowała też z rąk zaborców kierownictwo instytucji typu autonomicznego (tzw. reformy Wielopolskiego, autonomia galicyjska), albo wprost stanowiska rządowe w państwach zaborczych. Była w tym nie tylko obawa przed rewolucją socjalną i nie tylko dążność do utrzymania prymatu w społeczeństwie, zagrożonego np. w razie dokonania powstania narodowego bez udziału szlachty.
I| Istotnym momentem była także chęć dysponowania własnym aparatem państwowym, mogącym realizować interesy klasowe w ekonomice czy
■■•Iftyce. Ten — nazwijmy to tak — pozytywny motyw tendencji zie-