T
T
Głosy, że “bruLion” jako pismo literackie upadł, powtarzają się jednak nadal. Zdaniem Jarosława Klejnockiego (“Ex Libris”) stało się to właśnie w 1992 r. po nr. 19. Jan Błoński w wywiadzie udzielonym “Gazecie o książkach” (wrzesień 1995) stwierdził: bruLionu już właściwie nie ma, a na pewno nie zajmuje się literaturą, poezją, tylko kolekcjonuje prowokacyjne dowcipy.
Ta ostatnia wypowiedź prof. Błońskiego dała najprawdopodobniej pretekst do wypowiedzenia się na ten temat i poecie Harasymowiczowi Jerzemu w wywiadzie dla “Przeglądu Tygodniowego”: Taki "bruLion" nic nie znaczy w poezji, ma tylko swoich lokajczyków, krytyków pokoleniowych. Wobec namaszczonych przez siebie są na klęczkach, a na przykład mnie potraktowali jak ostatni żule. Najlepszy dowód, że prof. Błoński zlekceważył “bruLion" i tych wszystkich pseudopoetów. Czy “bruLion” jest pismem postmodernistycznym? Za "tak" przemawiają argumenty Andrzeja Horubały, który uważa, że zaskakujące zestawienia materiałów, gwałcenie norm prowadzić miało do swoistej dekonstrukcji aktu lektury (“Debata” nr 0 / 92). Z kolei Rafał Grupiński twierdzi, że poeci “bruLionu” wierzyli jeszcze w modernistyczny mit ważności gestu artystycznego, używali strategii skandalu; dla postmodernistycznych środowisk “Czasu Kultury", “Nowego Nurtu", “Fa-artu", czy ostatnio "Frondy” to zwykłe zawracanie głowy kijem przeszłości. (“Tygodnik Powszechny” nr 9/95).
Moda na druk wierszy w “bruLionie” przeszła już z rzeczywistości do literatury - jest jednym z licznych motywów groteskowej powieści pisarza starszej generacji Piotra Wojciechowskiego “Szkoła wdzięku i przetrwania” (1995), której bohaterka Glorenda musi się wykazać na wszelkich możliwych odcinkach, a więc również w zakresie twórczości literackiej.
Przeciętny numer “bL” ma 200-300 stron druku (w podziemnych czasach w formacie A6-B6, obecnie A5), skąpo ilustrowanych małymi zdjęciami (kiedyś były to np. szablony). Teksty publicystyczne przemieszane są z prezentacjami literackimi w proporcjach mniej więcej 60:40. Stałą rubryką są “Noty, omówienia, okruchy”, w których zamieszczane są wcale nie krótkie niekiedy teksty oryginalne, ale częściej przedruki z innych pism.
Do czerwca 1995 roku ukazało się 27 numerów “bL" (z czego co drugi ostatnio był numerem łączonym, ale nr 19 ukazał się za to w dwu zeszytach). Nr 20 był polskim wydaniem czeskiego alternatywnego pisma literackiego “Revolver Revue”.
Robert Tekieli w 1993 r. informowało 16-tysięcznym nakładzie “bL”, ale był to chyba nakład szczytowy. Pismo jest dostępne w tzw. ambitnych księgarniach, sporadycznie w kioskach (np. w Lubartowie).
W 1994 r. “bruLion" wziął ok. 300 min zł dotacji Ministerstwa Kultury i Sztuki. W latach 90. kilkakrotnie urządzane były w Warszawie imprezy promocyjne pisma (jedna z nich nawet była trzydniowym festiwalem pod nazwą “bruLion bulion”), podczas których jego twórcy prezentowali się na żywo. Przychodziła na nie kilkusetosobowa publiczność.
W roku 1993 “bruLion” miał swoje cotygodniowe wydanie audio w warszawskim radiu Kolor zatytułowane “Ultrafiolet”, od r. 1993 audycje telewizyjne “AlternaTiVi” oraz “Dzyndzylyndzy”.
Później nastąpił zresztą “bruLionowy” desant na telewizję. Były współredaktor pisma Mirosław Spychalski został jesienią 1995 r. szefem “Pegaza”, zaś inny redaktor “bL” Cezary Michalski dostał własną audycję.
Nie sposób wyliczyć wszystkich autorów “bruLionu”, ale tym, którzy związani są z pismem najbardziej, Tekieli wydał książki. Nakładem fundacji “bruLionu” ukazały się zatem w serii fioletowej tomiki poetyckie Marcina Barana, Dariusza Brzóski-Brzoskiewicza, Jakuba Ekieła, Pawła Filasa, Krzysztofa Jaworskiego, Jacka Podsiadły, Marcina Sendeckiego, Marcina Świetlickiego i Grzegorza Wróblewskiego (1992), w serii białej Jacka Podsiadły, Roberta Tekielego, Miłosza Biedrzyckiego, lvana Blatnego, Krzyśka Grabowskiego (1993), w serii kolorowej Jacka Podsiadło, Grzegorza Wróblewskiego, Lopeza Mausere, Dariusza Brzóski-Brzóskiewicza.
Ponadto bruLion wydał “Ezoteryczne źródła nazizmu” Marka Tabora, książki prozatorskie Jarka Sucheckiego “Przygody Protago” i Artura Kozdrowskiego "Tomek w poszukiwaniu Tomka na piętach Smugi”, oraz książki poetyckie starszych autorów Kazimierza Biculewicza i Krystyny Miłobędzkiej.
BRUTT / CHURA - art ziny.
Prawdopodobnie pisma bydgoskiej odnogi TotArtu. W 1991 r. wydrukowane zostało pismo “Chura” (32sA5), według jego autorów poświęcone współczesnej surrealno-futurystycznej poezji, abstrakcyjnej, ternioselicznej i ekspresyjnej bój
0 nowy gnuj, zawierające bardzo obfity w brutalizmy i neologizmy materiał autorstwa Plutokraty, Pipucha, KCN, Czee Deera i in. (m.in. przekłady z niemieckiego utworów Hatum Bereś z Drezna - ur. 1964). Bardzo odjechane również graficznie - dialogi Jesusa i Pepsi (pyta Jesu Pepsi czy też jest do picia). Część materiału została wydana osobno (ksero) pod tytułem “Brutt”.
BRZOSKIEWICZ DARIUSZ vel BRZÓSKA (1965) - poeta, aforysta. Uczestnik działań TotArtu, od 1986 r. członek grupy Zlali Mi Się Do Środka. Publikował w wydawnictwach TotArtu (“Higiena”, “Maetafizyka Społeczna" i in.) a także w“Śmigle”/”Tygodniku Literackim” i “bruUonie”, w którego fioletowej
1 kolorowej serii ukazały się jego książki poetyckie “Haiku” (1992) oraz “Złote myśli psa” (1994).
Założyciel (w 1988 r.) trustu literacko-muzycznego Awoda Zara 55, przez który przeniknęło m.in. ośmiu perkusistów.
Chętnie występuje na żywo - m.in. na festiwalu Energia Sztuki Żarnowiec 1993 - oraz w telewizji (LaLaMiDo, Dzyndzylyndzy a ostatnio nawet Fronda, gdzie dał się sfilmować w mundurze esesmana).
Wiersze Brzóski publikowane były też w zbiorze ZMSDŚ “Jak nie sprzedać się za mleczko i serek” oraz antologiach “Overground” i “Xerofeeria”.
Pisze bardzo krótkie absurdalne haiku albo banalistyczne aforyzmy (owe myśli psa).
Obok Zbigniewa Sajnoga i Lopeza Mausere przywoływany przez co ambitniejszych krytyków jako symbol upadku “bruLionu”.
Zdaniem Grażyny Borkowskiej najbliższą tradycją dla Brzóski - o ile to wszystko co
25