5 8 8
linieli,'./ /lemiie.U
nowe, nie mogło powstać stopniowo, byt zaś, który mógłby wyjaśnić powstanie życia i umysłu, musi mieć te cechy przynajmniej eminentnie i formalnie (w sensie kartezjańskim). Powstania życia (umysłu) nie da się wyjaśnić przypadkiem ani nieskończonym szeregiem bytów ożywionych (mających umysł), wówczas bowiem nie wiedzielibyśmy, dlaczego pojawiły się one w świecie po raz pierwszy. Z tego powodu należy przyjąć istnienie bytu koniecznego, któremu życie (umysł) przysługuje z istoty1.
Argument ten jest wzorowany na mniej znanym dowodzie Lockea, zgodnie z którym nie da się wywieść myśli z materii, wobec czego trzeba założyć istnienie Boga2. Niezależnie jednak od genezy, przedstawiony dowód opiera się na założeniu, iż nie są możliwe żadne stopnie pośrednie między materią nieorganiczną i organiczną (nawet jeśli istnieją w świecie struktury przejawiające w zachowaniu cechy tak jednej, jak drugiej). Podobnie nie jest możliwy stan pośredni między posiadaniem a nieposiadaniem umysłu, umysł bowiem (wiążąc się ze świadomością) nie jest stopniowalny. Założenia te trudno kwestionować3.
Metafizyka, a nie apołogetyka
Sens dowodów kosmologicznych. Główna funkcja dowodów kosmologicznych nie ma charakteru apologetycznego (przekonanie ateisty), lecz metafizyczny (wyjaśnienie świata); zadania tego jednak argumenty owe nie spełniają. Jeśli nawet uda się dowieść istnienia Boga, to istnienie świata nie zostanie w ten sposób wyjaśnione, lecz będzie jeszcze bardziej tajemnicze. Odkrywając wszak istnienie Boga, stajemy wobec pytania, dlaczego byt konieczny i pod każdym względem doskonały stwarza cokolwiek innego. Głównym problemem nie jest zatem, jak na podstawie skończonego i przygodnego świata udowodnić istnienie Boga, lecz jak wyjaśnić istnienie świata, skoro istnieje Bóg będący pełnią bytu.
Świat - rezultat dobra
Jedną z odpowiedzi zarysował Leibniz, odwołując się do idei bytu jako dobra: Bóg jako byt najdoskonalszy chce dobra, powołuje zatem do istnienia świat najdoskonalszy z możliwych. Odpowiedź tę trudno
Hi)
jedli.ik uznać za zadowalającą; wprawdzie mówi ona, dlaczego isinieje len konkretny świat (jest bowiem najdoskonalszy z możliwych), nie wy jaśnia jednak, dlaczego Bóg w ogóle jakikolwiek świat stwarza, Problem jest o tyle ważny, że żaden świat nie jest dobrem absolutnym, zatem jego istnienie lub nieistnienie z perspektywy pełni bytu nie ma zn.u zenia Również chcenie dobra niczego nie wyjaśnia, jedynym wszak ad< kw.u nym przedmiotem woli Boga może być On sam jako dobro absolutni
jeśli zaś każde istnienie jest dobrem, to trudno zrozt......■<', * Ibu /• po 11.
stwarza jedynie świat najdoskonalszy; powinien ra« /< | si wi u , \ 11 i<
możliwe, w każdym bowiem przypadku lepiej jest isti ilt i, nl im . im. .
Bardziej przekonującą odpowiedzią jest propo/yt pi...... . I ..m
w myśl której Bóg nie może być stwórcą istotown il.......... .....
siałby bowiem stwarzać świat, a wtedy nie byli", b,........ .1 .
(samoistnym)139. Bycie stwórcą nie może jednak m ..... b | * | l
lością, wówczas bowiem trudno uznać Bojęi/a, byt p"d I i d,m , i i .
konieczny. Duns konkluduje zatem, że nie należy s til t. I...... •••)•« r
dla tego, co samo w sobie konieczne nie jest (istnli uli iwlai.i) I . z koniecznej zasady nie może wynikać nii przypadkowi po, i o mi. . .., rację istnienia świata trzeba uznać wolny wybói Boga 'twlai I m 111 • )• , V(M , ,,
ponieważ Bóg tego chciał, nie możemy jednak wiedzieć, dl.n ;rgn n g.. ..Im. , I
chciał, wola Boga nie jest bowiem w żaden sposób zdeteiminowana, nawet przez Jego własny intelekt140.
Stajemy zatem wobec zasadniczej aporii: jeśli świat pochodzi od B<>ga w sposób konieczny, to Bóg nie jest ostateczną racją jego istnienia, zali ży bowiem od przyczyn bardziej podstawowych; jeżeli świat pocliodzi od Boga w sposób przypadkowy, to nie wiemy, dlaczego istnieje, a wtedy Bóg, który miał być racją tłumaczącą świat, niczego nie wyjaśnia. 1 )o\vody kosmologiczne prowadzą zatem do paradoksu: jeśli są konlduzywnc, to odsłaniają istnienie bytu pod każdym względem absolutnego i doskonałego, z | )erspektywy którego istnienic czegokolwiek innej,»o ok azujc się 11 iepojęi r,
1 )owody kosmologiczne są także próbą ukazania Boga jako osi atu / nej podstawy świata oraz immanentnej mu mocy, tit rzymująi ej < u> w ist nieniti; wtedy jednak problemem staje się transceiulencja Boga względem świata. Jeśli bowiem utrzymuje On świat w istnieniu, to jest jedyną pizy ezyną wszystkich zdarzeń, co prowadzi do okazjon.il izm u Itih paniei/mu; wówczas zaś spór między teizmem a ateizmem sprowadza się do | >yt anta, czy świat jako ogól rzeczy można nazwać Bogiem. 4 5
Tamże,s. 135.
13 7 J- Locke, Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego, t. 2, przeł. B,J. Gawęcki, Warszawa: PWN, 1955, s. 342-353.
O ile argument Haldanea opiera się na fakcie powstania życia oraz umysłu, o tyle Plantinga sugerował, że właściwe funkcjonowanie umysłu, zdolnego poznawać struktury świata, może być argumentem przeciwko naturalizmowi; umysł jest bowiem dobrze dostosowany do praw rządzących światem, co sugeruje, żc został zaprojektowany przez Boga, zob. A. Plantinga, Ewolucyjny argument przeciwko naturalizmowi, przeł. M. Iwanicki, „Roczniki filozoficzne” 52 (2004), nr 1, s. 399-413.
U) r,< < aiplcuuiii, / li\hn l.i /i/n.-o/)/, i, ż, s. ftOS.
ląt) liim/r, >1 fil) t