z rozmówczyń, która w ten właśnie sposób nazwała swoją „wiarę”: „Wierzę w Boga. Ale nie jestem fanatyczką religijną. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam w kościele. Moja wiara zaprowadziła mnie daleko od Kościoła. Moja wiara to sheilaizm. Mój własny prywatny głos”. „Daje to logiczną podstawę - komentują badacze - do wysunięcia tezy o istnieniu ponad 220 milionów amerykańskich religii, po jednej dla każdego i każdej zjjas”1. Nowoczesny politeizm nie objawia się w formie jdolatrii, lecz narcyzmu. W tym szczególnym sensie kult indywidualizmu stał się rzeczywiście - zgodnie z zapowiedzią Durkheima - rełigią nowoczesności.
Troeltsch czuł, że indywidualny mistycyzm jest religią przyszłości, nie umiał jednak wyobrazić sobie jego instytucjonalnego kształtu: „Ponieważ powstaje na skutek upadku prawdziwego eklezjastycznego ducha, ma trudności z nawiązaniem zadowalających relacji z Kościołami i spełnieniem warunków stabilnej i trwałej organizacji” - pisał2. W Ameryce indywidualny mistycyzm padł jednak na żyzną glebę. Do jego rozprzestrzenienia przyczynił się ewangeliczny pietyzm, „religia serca”, która nadała mu, by tal: rzec, demokratyczny i powszechny charakter w obrębie amerykańskiego protestantyzmu, podczas gdy denominacjonalizm, wielki amerykański wynalazek religijny, stał się jego formą organizacyjną. W nowoczesnych przemianach religii pietyzm zajmuje miejsce zbliżone do tego, jakie Maclntyre przypisuje emotyzmowi w procesie przemiany - czy też rozpadu - tradycyjnej filozofii moralnej.
Doktrynalna podstawa denominacjonalizmu pojawiła się wraz z Pierwszym Wielkim Przebudzeniem. Jednak podobnie jak w Europie, instytucjonalna struktura Kościołów państwowych i sekciarskiego odstępstwa, choć bardzo już pluralistyczna, nie pozwoliła jeszcze wówczas na ostateczne wykrystalizowanie się tej doktryny. Konstytucyjny zakaz ustanawiania przez parlament federalny religii urzędowej, a następnie Drugie Wielkie Przebudzenie doprowadziły do przekształcenia Kościołów i sekt protestanckich w denominacje. W latach trzydziestych XIX wieku ewangelikalny protestantyzm, przyjąwszy organizacyjną formułę denominacji, stał się de facto kulturową, choć nie polityczną, amerykańską religią obywatelską. Po drugiej wojnie światowej w systemie tym funkcjonować zaczęły także katolicyzm i judaizm. Protestantyzm, katolicyzm i judaizm stały się trzema uznanymi denominacyjnymi formami religii amerykańskiej. Poszukiwania religijne z lat sześćdziesiątych XX wieku przyczyniły się dodatkowo do jeszcze szerszego otwarcia denominacjonalizmu. Decyzja w sprawie Welsha, podjęta w 1970 roku przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, który zawsze regulował zasady wchodzenia na wolny, konkurencyjny, deno-minacyjny rynek religijny, dopuściła nań w zasadzie każde wierzenie gotowe przestrzegać obowiązujących reguł3. Właśnie denominacyjna struktura religijnego podsystemu sprawia, że wszystkie religie w Ameryce, niezależnie od ich pochodzenia, doktryny i eklezjastycznej tożsamości, przekształcają się w denominacje4.
W obszernej pracy na temat „społeczeństwa i wiary od czasów drugiej wojny światowej”, The Restructuring of American Religion, Robert Wuth-now dokumentuje szczegółowo słabnięcie wewnętrznych więzi denomina-cyjnych, zanikanie konfliktów i uprzedzeń między poszczególnymi denominacjami i rosnącą organizację i mobilizację sił religijnych dokonującą się raczej ponad denominacjami aniżeli za ich pośrednictwem. Zdaniem Wuthnowa, zjawiska te wskazują na „malejące znaczenie denominacjonalizmu”, gdy tymczasem można w nich widzieć kolejną oznakę logiki denominacjonalizmu5. Od swych początków w czasach Pierwszego Wielkiego Przebudzenia denominacjonalizm nie oznaczał nigdy absolutnej i wyłącznej wierności jakiejś konkretnej denominacji. Te z „nowo narodzonych” dusz, które „doświadczyły” na sobie zbawczej mocy „Nowego Światła”, skłonne były zawsze odczuwać bliski związek z pokrewnymi, „odrodzonymi” du-
105
Bellah et al„ Habits of Ihe Heart, op. cit., s. 221.
Troeltsch, Social Teachings, op. cit., s. 997.
Także „te wierzenia, [które] ponad wszelką wątpliwość zajmują w życiu jednostki »miejsce odpowiadające temu, które zajmował [...] Bóg« (por. sprawa Seegera 1965) w przypadku tradycyjnych osób religijnych”. Cyt. za: N. J. Demerath III, Rhys H. Williams, A Mythical Past and Uncertain Futurę [w:] Robbins, Robertson, Church-State Relations, op. cit., s. 80.
Przypisy i bardziej systematyczne omówienie tych kwestii znajdzie czytelnik w rozdziałach 6 i 7 niniejszej książki.
Robert Wuthnow, The Restructuring of American Religion, Princeton 1988, rozdz. 5 i n.