50 Kondycja ludzka
przeciwstawienie się fali zachowań, a wydarzenia będą coraz bardziej tracić znaczenie, czyli zdolność oświetlania czasu historycznego. Ujednolicenie dokonywane przez statystykę żadną miarą nie jest nieszkodliwym ideałem naukowym; jest ono nie dającym się dłużej utrzymać w tajemnicy ideałem politycznym społeczeństwa, które, bez reszty zanurzone w rutynie codzienności, pokojowo współżyje ze światopoglądem naukowym nieodłącznym od samej jego egzystencji.
Ujednolicone zachowanie poddające się określeniom statystycznym, a tym samym naukowo poprawnemu przewidywaniu, trudno byłoby wyjaśnić hipotezą liberałów mówiącą o naturalnej „zgodności interesów”, która stanowi podwalinę ekonomii „klasycznej”; to nie Karol Marks, lecz sami liberalni ekonomiści musieli wprowadzić „komunistyczną fikcję”, to znaczy założyć, że istnieje jeden interes społeczeństwa jako całości, który za pomocą „niewidzialnej ręki” kieruje zachowaniem ludzi i wytwarza harmonię ich sprzecznych interesów36. Różnica pomiędzy Marksem a jego poprzednikami polegała jedynie na tym, że rzeczywisty konflikt, uobecniający się w społeczeństwie jego czasów, potraktował on tak samo poważnie jak hipotetyczną fikcję harmonii; słusznie wnioskował, że „uspołecznienie człowieka” automatycznie wytworzyłoby harmonię wszystkich interesów, a proponując urzeczywistnienie „komunistycznej fikcji” leżącej u podstaw wszystkich teorii ekonomicznych, wykazał jedynie więcej odwagi niż jego liberalni nauczyciele. Marks nie rozumiał i w swoich czasach
30 To, że liberalny utylitaryzm, a nie socjalizm, „popada w nie dającą się utrzymać «komunistyczną fikcję» jedności społeczeństwa” i że „komunistyczna fikcja zawarta [jest] implicite w większości pism ekonomicznych”, stanowi jedną z głównych tez znakomitej pracy Myrdala (dz. cyt., s. 54 i 150). Pokazuje on przekonująco, że ekonomia może być nauką tylko wówczas, gdy założy się, że społeczeństwo jako całość przesiąknięte jest jednym interesem. Za „zgodnością interesów” stoi zawsze „komunistyczna fikcja” jednego interesu, który można wówczas nazywać dobrobytem [welfare] lub wspólnotą [commonwealth]. Przedstawiciele ekonomii liberalnej zawsze kierowali się ideałem „komunistycznym”, mianowicie „interesem społeczeństwa jako całości” (s. 194-195). Sednem tej argumentacji jest, że „równa się to przyjęciu, że społeczeństwo musi być pojmowrane jako pojedynczy podmiot. Jednakże właśnie to jest czymś, czego nie da się pojąć. Gdybyśmy usiłowali to uczynić, byłaby to próba abstrahowania od zasadniczego faktu, że aktywność społeczna jest rezultatem intencji wielu jednostek” (s. 154).
zrozumieć nie mógł, że zarodki społeczeństwa komunistycznego obecne były w gospodarce narodowej i że ich pełnego rozwoju nie powstrzymywał interes klasowy jako taki, lecz jedynie przestarzała monarchiczna struktura państwa narodowego. Oczywiście gładkie “funkcjonowanie społeczeństwa utrudniały jedynie pewne tradycyjne pozostałości, wciąż oddziałujące na zachowanie klas „zacofanych”. Z punktu widzenia społeczeństwa były to po prostu czynniki zakłócające, stojące na drodze pełnego rozwoju „sił społecznych”; nie odpowiadały już rzeczywistości, a zatem były w pewnym sensie bardziej „fikcyjne” niż naukowa „fikcja” jednego interesu.
Całkowity triumf społeczeństwa zawsze zrodzi pewnego rodzaju „komunistyczną fikcję”, której szczególnie znamienną cechą jest to, iż naprawdę rządzi nią „niewidzialna ręka”, to znaczy nikt. To, co tradycyjnie nazywamy państwem i rządem, ustępuje miejsca czystej administracji — stan rzeczy, który Marks trafnie przewidział jako „obumieranie państwa”, choć mylił się przypuszczając, że doprowadzić do niego może tylko rewolucja, a tym bardziej był w błędzie wierząc, że ów całkowity triumf społeczeństwa oznaczać będzie ostateczne wyłonienie się „królestwa wolności”37.
Dla oceny rozmiarów triumfu społeczeństwa w epoce nowożytnej, najpierw zastąpienia działania zachowaniem, a w końcu zastąpienia rządów osobowych biurokracją, czyli rządami nikogo, warto może przypomnieć, że po początkowym okresie panowania ekonomii, nauki wprowadzającej wzorce zachowania tylko na tym raczej ograniczonym polu ludzkiej aktywności, przyszły w końcu wszechogarniające pretensje nauk społecznych, które jako^nauki P zachowaniu^ zmierzały do zredukowania człowieka jako całości, we wszystkich dziedzinach jego aktywności, do poziomu uwarunkowanego w swych zachowaniach zwierzęcia. O ile ekonomia jest nauką o społeczeństwie we wczesnych stadiach rozwoju, gdy mogło ono narzucić swoje reguły zachowania tylko pewnym grupom w obrębie populacji i tylko części ich działalności, o tyle powstanie „nauk o zachowaniu” wyraźnie wskazuje na końcowe "stadium tego rozwoju, kiedy społeczeństwo masowe pochłonęło wszystkie warstwy narodu, a „zachowania społeczne” stały się 'standardem dla wszystkich sfer życia.
7 Doskonale uwydatnia ów zazwyczaj pomijany aspekt znaczenia Marksa dla społeczeństwa nowożytnego Siegfried Landshut w Die Gegenwart im Lichte der Marxschen Lehre'\ „Hamburger Jahrbuch fur Wirtschafts- und Gesellschaftspolitik”, vol. I, 1956.