[6.] Jan: Ja natomiast nie spodziewałem się tak zwyrodniałej latorośli z tak szlachetnego winnego szczepu. Często wszak winne grono kurczy się w rodzynek, często oliwa zmienia się w męty, często złoto wyradza się w żużel. Cóż więc dziwnego, jeśli smutna żądza smutno się kończy; im więcej się jej szczęści, tym jest nędzniejsza; im świetniejszym się cieszy powodzeniem, tym jest bliższa nader okropnych zasadzek; im butniej usiłuje innym rozkazywać, tym bardziej poniżająco oddaje się innym w niewolę. Żądza (panowania] zwykła obchodzić wszystkie kąty u wszystkich, do wszystkich się umizgiwać, wszystkim do nóg padać, dopóki nie osiągnie, do czego wszelkim sposobem dążyła. Są bowiem cztery córy namiętności: zachłanność*bogactwa, żądza zaszczytów, ubieganie się o czczą sławę, łaskotliwa lubieżność. Wśród takiego zbrodniczego plemienia pyszni się żądza [panowania]. I dlatego gardząc chatami biednych własną mocą depcze karki pysznych i wyniosłych. Jak wielkie zawiera ona w sobie rozkosze, w największym zaufaniu pokazał Dionizjusz swojemu przyjacielowi na rozżarzonych węglach i pod zawieszonym mieczem36. Czyżby jednak nieśmiertelne dobrodziejstwa Grakcha miały aż tak zaniknąć, iż po tak znakomitym ojcu żaden nie pozostał ślad?
[7.] Mateusz: A owszem, na skale całożercy wnet założono sławne miasto, od imienia Grakcha nazwane Gracchovia, aby wiecznie żyła pamięć Grakcha. I poty nie zaprzestano obrzędów pogrzebowych, póki nie zostały zamknięte ukończeniem [budowy] miasta. Niektórzy nazwali je Krakowem od krakania kruków, które zleciały się tam do ścierwa potwora37. Tak wielka zaś miłość do zmarłego władcy ogarnęła senat38, możnych i cały lud, że jedynej jego dzieweczce, której imię było Wanda, powierzyli rządy po ojcu. Ona tak dalece przewyższała wszystkich zarówno piękną postacią, jak powabem wdzięków39, że sądziłbyś, iż natura obdarzając ją, nie hojna, lecz rozrzutna była. Albowiem i naj-rozważniejsi z roztropnych zdumiewali się nad jej radami, i najokrutniejsi spośród wrogów łagodnieli na jej widok. Stąd, gdy pewien tyran lemański40 sroźył się w zamiarze zniszczenia tego ludu usiłując zagarnąć tron niby wolny, uległ raczej jakiemuś niesłychanemu (jej] urokowi niż przemocy oręża. Skoro tylko bowiem wojsko jego ujrzało naprzeciw królowę, nagle rażone zostało jakby jakimś promieniem słońca: wszyscy jakoby na jakiś rozkaz bóstwa wyzbywszy się wrogich uczuć odstąpili od walki; twierdzą, że uchylają się od świętokradztwa, nie od walki; nie boją się [mówili] człowieka, lecz czczą w człowieku nadludzki
36 Dionizjusz, tyran Syrakuz (IV w. p.n.e.). •Przykład z Makrobiusza, Commentarii in
Sommium Scipionis, 1,10, 16, ale może za pośrednictwem Jana z Sali s bury, Policraticus, n, 19. Deliciae, tj. rozkosze w znaczeniu przenośnym.
37 W Kron. wpoi., gdzie ta relacja jest znacznie skrócona, samo imię Kraka zostało wyprowadzone od kruka. Nazwę Krakowa wyjaśnił naukowo St. Urbańczyk, SSS II, s. 507. Długosz, Anna 1 e s, ks. I, postawił Kraka obok czeskiego Kro-ka, a Wandę obok Libuszy, jakoby innej córki Kraka. Wspólny pień podań eponimicznych polskich i czeskich dostrzegał tu H. Zeissberg, Yincentiiis, s. 170 n. Historycznie starali się podanie to objaśnić
m. in. K. Romer, Podanie o Kraku i Wandzie, Biblioteka Warszawska 1876, t. HI, s. 1—26; F. Ś w i s-t u ń, Uwagi do pierwszej księgi Kroniki Wincentego Kadłubka. Sprawozdanie dyrektora gimnazjum w Rze\ szowie za rok szkolny 1887, Rzeszów 1887, s. 35 n.; ostatnio K. Śląski, Wątki historyczne, s. 32 n., przy innej podstawie porównawczej.
38 Por. wyżej Prolog, rozdz. 2 i ks. I, przyp. 7.
39 Kron. wpoi. (rozdz. 1) samą etymologię imienia Wandy tłumaczy jej wdziękami, tj. 'wędy’ na wielbicieli, a nazwa Wisły Vandalus bierze się od tego, że rzuciła się do Wisły. Tak samo Długosz. K. R 6-m e r imię wyprowadził od wody, 'unda\ a postać Z mitów starożytnych Słowian nadwiślańskich. Podanie o Kraku i Wandzie, s. 16 n. K. Świst u ń, Uwagi, s. 41, bronił jej historyczności tak jak i Krakusa, na podstawie archeologicznej treści kopców podkrakowskich. Czysto literacką genezę postaci Wandy wykazał K. Kumaniecki, Podanie o Wandzie w świetle źródeł starożytnych, Pamiętnik Literacki 22-23 (1925-1926), s. 46-55, odnajdując źródła pomysłu w kilku wątkach starożytnych. Por. niżej przyp. 40-44. Podobnie O. Balzer, 1, s. 97
n. , 110 n.
40 Czyli alemański, tj. niemiecki. Ta forma wywodzi się z nazewnictwa francuskiego. Dopiero Długosz nadał temu księciu imię Rytygiera (Roudge-ra? tak A. Gutschmid, Ober die Fragmente, s. 453). Por. niżej ks. III, rozdz. 30 o Fryderyku
Barbarossie. K. Tymieniecki, dowości polskiej, Przegląd Współczesny 17 (1938),